Polska zestrzeliła rosyjskie drony. Rosjanie oskarżają Ukrainę
Moskwa próbuje zrzucić winę na Ukrainę za incydent z dronami w Polsce. Rosyjskie media propagandowe twierdzą, że to prowokacja mająca na celu wciągnięcie NATO w konflikt - podaje Ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Nad ranem 10 września polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie i bezprecedensowo naruszona przez rosyjskie drony, o czym informację na portalu X przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. W komunikacie DORSZ podano, że bezpieczeństwo na polskim niebie zapewniane było przez należące do Królewskich Holenderskich Sił Powietrznych myśliwce F-35.
Kreml rozpoczyna kampanię dezinformacyjną
Rosja stara się uniknąć odpowiedzialności za naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez swoje drony. Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy informuje, że rosyjskie media rozpoczęły już kampanię dezinformacyjną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego jest problem z recyklingiem plastiku?
"Propagandowe źródła Rosji sugerują, że ten incydent to >>świadoma prowokacja Ukrainy i części europejskich elit<<, mająca na celu wciągnięcie NATO w bezpośrednią konfrontację z Rosją. Rosjanie twierdzą również, że to Ukraina skierowała rosyjskie drony na terytorium Polski za pomocą środków walki elektronicznej" - czytamy w komunikacie ukraińskiej instytucji.
Reakcja na rosyjską propagandę
Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji podkreśla, że takie twierdzenia są nieprawdziwe i stanowią typowy element rosyjskiej propagandy, mający na celu usprawiedliwienie działań przeciwko cywilom w Ukrainie. "Takie działania Rosji muszą spotkać się z zdecydowaną odpowiedzią. Tylko nowe, surowe sankcje i zwiększenie międzynarodowej presji mogą powstrzymać agresora" - zaznaczono w komunikacie.
W nocy z 9 na 10 września Polska uruchomiła systemy obrony powietrznej i lotnictwo w odpowiedzi na wtargnięcie rosyjskich dronów w jej przestrzeń powietrzną. W Lubelskiem jeden z dronów spadł na budynek mieszkalny.
Premier Donald Tusk, potwierdził, że przestrzeń powietrzną naruszyły rosyjskie drony bojowe. - Bezpośrednie zagrożenie zostało zneutralizowane - powiedział szef polskiego rządu, dodając, że pozostaje w stałym kontakcie z sekretarzem generalnym NATO i sojusznikami.