Polska stanie się pancerną potęgą Europy? Niewiele nam brakuje
Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej zatwierdził w środę 4 stycznia umowę na dostawę kolejnych 116 czołgów M1A1 Ambrams dla Wojska Polskiego. Rosnąca liczba tego sprzętu w polskiej armii sprawia, że jesteśmy w czołówce pancernych potęg w Europie. Pod względem liczby czołgów przewyższa nas jedynie Grecja.
04.01.2023 | aktual.: 04.01.2023 14:51
Najnowszy ranking Global Firepower, amerykańskiego prestiżowego portalu, prezentującego unikalne dane dotyczące 142 współczesnych potęg wojskowych, "Combat Tank Fleet Strength by Country (2023)" - (tłum. siła floty czołgów bojowych według kraju) pozwala zobaczyć, które z państw może pochwalić się największą flotą czołgów na świecie. W czołówce znajduje się Rosja, Korea Północna oraz Stany Zjednoczone. Mają one odpowiednio 12566, 6645 i 5500 sztuk czołgów. Dość wysokie, 13. miejsce zajmuje Ukraina, która zasilana sprzętem wojskowym niemalże z całego świata, dysponuje obecnie 1980 czołgami.
Polska na tle pancernych potęg
Dane wskazują też na dość interesujący trend. Polska powoli wyrasta na potęgę pancerną w naszym regionie. Pod względem liczby posiadanych czołgów wśród europejskich członków NATO przewyższa nas jedynie Grecja. Zgodnie z danymi rankingu Global Firepower państwo znajduje się na 19. miejscu i posiada 1365 czołgów. Z kolei Polska jest na 31. miejscu z 569 czołgami.
Dla porównania warto wspomnieć, że zgodnie z danymi rankingu Global Firepower Niemcy mają 266 czołgów, Wielka Brytania 227, a Francja 222, co łącznie daje 715 sztuk. Ranking nie uwzględnia jednak czołgów, które znajdują się w fazie rozwoju oraz zamówień na nadchodzący rok. To istotna informacja ze względu na ostatnie zakupy sprzętu wojskowego dla naszej armii, które znacząco wzmocnią naszą pozycję w rankingu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kwietniu 2022 r. Polska i Stany Zjednoczone podpisały umowę na zakup 250 czołgów III generacji Abrams M1A2 SEPv3 razem z pakietem logistycznym oraz szkoleniowym. W środę 4 stycznia Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę na dostawę kolejnych 116 czołgów M1A1 Ambrams dla Wojska Polskiego. Nie można również zapominać o południowokoreańskich jednostkach, które również stanowią ważne wzmocnienie naszej armii. W lipcu Błaszczak zawarł umowę ramową z Hyundai Rotem na pozyskanie K2 Black Panther.
Umowa dotyczy pozyskania łącznie 1000 czołgów K2 i jego spolonizowanej wersji rozwojowej K2PL wraz z wozami towarzyszącymi (są to wozy zabezpieczenia technicznego, wozy wsparcia inżynieryjnego i mosty towarzyszące). Otrzymamy tkaże pakiet szkoleniowy i logistyczny, zapas amunicji oraz wsparcie techniczne producenta. Dostawy pierwszych 180 sztuk K2 zaczęły się w 2022 r. (w grudniu 10 z nich trafiło do 16. Dywizji Zmechanizowanej w Morągu) i potrwają do 2025 r. Dostawy kolejnych 820 sztuk mają ruszyć w 2026 r.
Oprócz wspomnianych amerykańskich Abramsów i południowokoreańskich K2 polska armia ma na swoim wyposażeniu inne, nieco starsze jednostki. Są to niemieckie Leopard 2, PT-91 Twardy oraz T-72. Według szacunków przedstawionych przez serwis gazeta.pl, w marcu 2022 r. było ich odpowiednio 249, 232 oraz 301 sztuk, co łącznie dawało blisko 800 sztuk. Nie można jednak zapominać, że część starszych jednostek została przekazana Ukrainie.
Czy Polska stanie się europejską potęgą pancerną?
Uwzględniając informacje dotyczące najnowszych zamówień sprzętowych dla polskiej armii, można oszacować, że w najbliższych latach nasza armia wzbogaci się łącznie o 366 czołgów Abrams i 1000 czołgów K2, czyli 1366 sztuk nowego i zaawansowanego technologicznie sprzętu. Jeśli dojdzie do realizacji wszystkich zamówień, a Grecja (obecnie posiadająca 1365 czołgów) nie zdecyduje się na zakup kolejnych jednostek, będziemy pancernymi liderami wśród europejskich państw NATO.
To dobra wiadomość, zwłaszcza że tocząca się w Ukrainie wojna dowiodła, że czołgi wciąż stanowią bardzo wartościowy sprzęt na polu walki. Pomimo tego że wiele armii, w tym niemiecka, francuska czy brytyjska zdecydowały się na systematyczne ograniczanie liczebność wojsk pancernych, trudno obecnie znaleźć dla nich równie skuteczną alternatywę. Jak wyjaśniał już Łukasz Michalik, "lepszy jest stary, doraźnie doposażony czołg niż jego brak".
K2 Black Panther i Abrams M1A2 SEPv3 nie będą jednak doraźnie doposażone. Są to rozwiązania, które obecnie znajdują się w czołówce najlepszych czołgów świata. K2 uznaje się za jedne z najbardziej zaawansowanych czołgów podstawowych na świecie i jednocześnie najdroższych. Cena jednego egzemplarza wynosi około 8,5 mln dolarów. Ich masa bojowa wynosi 55 ton, mają 10,8 m długości, 3,6 m szerokości i 2,4 m wysokości.
Czarne Pantery mogą poruszać się z maksymalną prędkością 70 km/h po utwardzanych drogach i 50 km/h w terenie. Chroni je pancerz kompozytowy i pancerz reaktywny (ang. Explosive Reactive Armour - ERA), a ich podstawowe uzbrojenie stanowi armata gładkolufowa L/55 kal. 120 mm. K2 posiada również dwa karabiny maszynowe - jeden kal. 12,7 mm, a drugi kal. 7,62 mm. "Polskie" K2 będą się nieco różnić od oryginału. Główne zmiany dotyczą wydłużenia kadłuba, jego dopancerzenia oraz wzmocnienia wieży.
Do dyspozycji polskich żołnierzy będzie również znaczna liczba amerykańskich czołgów Abrams M1A2 SEPv3. To zmodernizowana konfiguracja czołgu podstawowego Abrams, w której postawiono na ulepszenie pancerza, usprawnienie komunikacji, niezawodności działania oraz oszczędność paliwa. Czołg ma masę około 70 ton, długość 9,7 m, szerokość 3,7 m i wysokość 2,4 m. Waży więc nieco więcej niż K2, ale ich wymiary są porównywalne.
Zamówione przez Polskę czołgi będą fabrycznie wyposażone w system aktywnej ochrony Trophy HV, czyli systemy ochrony aktywnej. Jego główną rolą jest neutralizacja nadlatujących m.in. przeciwpancernych granatów lub przeciwpancernych pocisków kierowanych (PPK), zanim uderzą one w pancerz zasadniczy. Ich podstawowym uzbrojeniem będą armata gładkolufowa M256 kal, 120 mm oraz dwa karabiny maszynowe - kal. 12,7 mm oraz M240 kal. 7,62 mm.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski