Hiszpania się zbroi w Naval Strike Missile (NSM). To najlepszy pocisk na świecie

Hiszpania wybrała norweskie pociski przeciwokrętowe Naval Strike Missile (NSM) produkcji Kongsberg Defence & Aerospace jako następcy obecnie wykorzystywanych AGM-84 Harpoon. Wyjaśniamy ich możliwości.

Norweski pocisk NSM podczas targów MSPO.
Norweski pocisk NSM podczas targów MSPO.
Źródło zdjęć: © materiały własne | Przemysław Juraszek
Przemysław Juraszek

12.09.2022 | aktual.: 13.09.2022 12:57

Kontrakt nie został jeszcze podpisany, ale ma to nastąpić już wkrótce. Nowe pociski trafią na obecnie wykorzystywane fregaty F-100 oraz nowe F-110. W ten oto sposób Hiszpania dołączy do rosnącego grona użytkowników pocisków NSM, do których należy m.in. Polska.

Naval Strike Missile (NSM) - najlepszy pocisk przeciwokrętowy świata

Dotychczas produkowane pociski przeciwokrętowe lecące z prędkością poddźwiękową (około 1 Ma) kilka metrów nad powierzchnią wody wykorzystywały do naprowadzania kombinację naprowadzania obejmującą nawigację inercyjną z czasem wspartą przez GPS i radar lokalizujący cel w ostatniej fazie lotu. Jest to wadliwe rozwiązanie, szczególnie ze względu na radar. Jego emisje mogą zaalarmować okręt o zbliżającym się pocisku oraz jest on podatny na zakłócenia.

Tymczasem przetestowany pierwszy raz w 2012 roku przez Norwegów NSM wykorzystuje chłodzony sensor podczerwieni czwartej generacji (IIR) działający pasywnie. Poza brakiem emisji jest on też niemożliwy do zakłócenia przez systemy walki elektronicznej (WRE), a sam pocisk został dodatkowo wykonany w technice stealth. Wszystko to sprawia, że cel ma jeszcze mniej czasu na reakcję.

Ponadto pociski NSM posiadają unikalną funkcję atakowania konkretnych punktów okrętów. Sprawia to, że stosunkowo mała 125 kg głowica bojowa nie jest problemem jeśli tylko użytkownik zna newralgiczne punkty jednostek przeciwnika w postaci np. umiejscowienia maszynowni lub magazynu amunicyjnego.

Zasięg pocisków NSM wynosi około 200 km i mogą być one odpalane z platform nawodnych bądź lądowych. Napęd stanowi silnik turboodrzutowy, aczkolwiek przy starcie wykorzystywany jest booster na paliwo stałe, który odpada po paru sekundach lotu.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)