Polska chce kupić potężną broń. To amerykańskie wyrzutnie HIMARS
Zwiększamy zdolności wojsk rakietowych i artylerii – poinformował za pośrednictwem Twittera minister obrony Narodowej Mariusz Błaszczak. W dalszej części wpisu przekazał, że podpisał zapytanie ofertowe dot. pozyskania około 500 wyrzutni M142 HIMARS na potrzeby ponad 80 baterii systemu Homar. Przyjrzyjmy się bliżej tej broni.
M142 HIMARS to nazwa lekkiej wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet produkcji amerykańskiego koncernu Lockheed Martin, znanego m.in. z opracowania myśliwców piątej generacji F-35. Jak zdradził szef MON, w planach jest wysoki poziom polonizacji sprzętu oraz jego integracja z polskim systemem zarządzania walką.
Ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia, wyjaśnia, że wspominana polonizacja obejmie pojazdy produkcji krajowej, system TOPAZ oraz pozyskanie technologii produkcji wskazanych pocisków rakietowych – informuje Zespół Badań i Analiz Militarnych.
Wyrzutnie HIMARS dla Polski
W mobilnym kompleksie HIMARS stosuje się amunicję kierowaną GMLRS-U/AW i ATACMS o zasięgu do 300 km. Nazwa wyrzutni to skrótowiec od High Mobility Artillery Rocket System (pol. System Artylerii Rakietowej Wysokiej Mobilności). System został opracowany w latach 90 XX. w., a od 19 lat prowadzona jest jego produkcja seryjna.
Masa własna HIMARS wynosi ponad 16 ton, a prędkość pojazdu, który przenosi tą broń, dochodzi do 95 km/h. Aktualne wersje kompleksu są osadzane na lekkiej opancerzonej ciężarówce 6x6 Oshkosh M1140. Kabina tego pojazdu została zaprojektowana tak, aby zapewnić ochronę przed ostrzałem z broni ręcznej oraz odłamkami z pocisków artyleryjskich.
Z HIMARS można odpalać pociski rakietowe dalekiego zasięgu MGM-140 ATACMS oraz pociski rakietowe z subamunicją kasetową. System jest obsługiwany przez 3-osobową załogę złożoną z operatora, kierowcy i dowódcy. Broń sprawdziła się na polach walki podczas wojen w Afganistanie, Iraku i Syrii.
Jak przypomina ZBiAM, pierwszych 20 wyrzutni ma zostać dostarczonych Polsce do maja 2023 roku. Program Homar, którego częścią ma stać się ta broń, będzie miał za zadanie atakowanie celów daleko za linią frontu lub celów frontowych z bezpiecznej odległości.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski