Płonie rosyjskie lotnisko koło Ługańska. Sprawcą potężne pociski z USA
W nocy z 27 na 28 maja 2024 r. Ukraińcy przeprowadzili atak na rosyjskie lotnisko zlokalizowane nieopodal Ługańska za pomocą pocisków balistycznych MGM‑140 ATACMS. Przedstawiamy osiągi broni, która wywołała ogromny pożar.
28.05.2024 | aktual.: 28.05.2024 17:13
W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające skutki trafienia pocisków balistycznych MGM-140 ATACMS. dokładne straty Rosjan na chwilę pisania tego artykułu nie są znane, ale widziany był duży pożar najpewniej składu paliwa.
Atak został przeprowadzony pociskami z głowicą kasetową pozwalającymi na porażenie dużego obszaru. Możliwe też, że z czasem pojawią się zdjęcia kolejnego wraku baterii systemu S-300/400 tak jak miało to miejsce we wcześniejszych przypadkach.
Pociski balistyczne MGM-140 ATACMS - skuteczny "deszcz śmierci" z USA
Ukraińcy dotychczas głównie wykorzystywali pociski w wersjach M39 lub M39A1 czyli wariantach z głowicą kasetową. Pierwsze to stare wersje z lat 90. XX wieku o zasięgu około 165 km, a drugie to nowsza wersja o nieco mniejszej silne rażenia, ale z zasięgiem 300 km.
M39 to pocisk wyposażony tylko w system naprowadzania oparty na nawigacji inercyjnej, ale jej niedokładność dość istotnie niweluje ogromna siła rażenia głowicy bojowej zawierającej aż 950 bombletów M74 APAM.
Z kolei w przypadku wersji M39A1 ich ładunek zmalał do 300 sztuk, ponieważ część miejsca w głowicy bojowej zajmuje zwiększony zapas paliwa rakietowego. Jednakże zastosowanie bardziej precyzyjnej nawigacji satelitarnej miało zapewnić podobny potencjał niszczenia celów.
Warto zaznaczyć, że Rosjanie nauczyli się skutecznie zagłuszać nawigację satelitarną, ale stanowi to większy problem dla broni o mniejszej sile rażenia, takiej jak pociski GLSDB czy M982 Excalibur.
W przypadku nawet pocisków M39A1 błąd trafienia o parędziesiąt metrów nie będzie wielkim problemem. Każdy bomblet M74 APAM to kulka o średnicy 60 mm i masie 590 g, z efektywnym promieniem rażenia wynoszącym kilka metrów.
Obudowa wykonana z wolframu skrywa silny ładunek wybuchowy, zapalnik uderzeniowy oraz środek zapalający. Podczas wybuchu bombletu jego obudowa tworzy odłamki przebijające kamizelki kuloodporne, a mieszanka zapalająca wywołuje pożar np. paliwa wyciekającego z uszkodzonych samolotów czy zbiorników.
W praktyce wszystko co żyje i nie jest w chwili ataku schowane w ziemiance czy pojeździe opancerzonym praktycznie nie ma szans na przeżycie. Jest to bardzo broń o ogromnej sile rażenia z której zwalczaniem Rosjanie mają duży problem jak widać na nagraniach przedstawiających np. starcia systemu S-400 Triumf vs MGM-140 ATACMS.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski