Rozpoznawcze aerostaty "Barbara" dla Polski. Radary, które zawisną w powietrzu
22.05.2024 12:02, aktual.: 22.05.2024 13:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szef MON podpisał umowę na dostarczenie systemu aerostatów radiotechnicznych "Barbara" na potrzeby Wojska Polskiego. Umowa o wartości ok. 960 mln dolarów dotyczy czterech statków powietrznych, które będą rozmieszczone na posterunkach wzdłuż wschodniej oraz północno-wschodniej granicy Polski. Jak zaznaczył minister obrony narodowej, "Polska będzie drugim krajem na świecie, który będzie korzystał z tego rodzaju systemu". Zapytaliśmy gen. bryg. pil. Tomasza Drewniaka, byłego szefa Wojsk Lotniczych, jakie będą ich możliwości.
Umowa zakłada pozyskanie przez Polskę czterech systemów bezzałogowych aerostatów (z całą logistyką), które umożliwią ciągły radiolokacyjny nadzór przestrzeni powietrznej nad krajem. Wartość umowy to 960 mln dolarów. Jak wyjaśnił szefo MON, zakup zostanie sfinansowany z pożyczki udzielonej przez rząd Stanów Zjednoczonych. Aerostaty będą uzupełnieniem dla Systemu Obrony Powietrznej i Brzegowego Systemu Obserwacji.
- Systemy radiolokacyjne są uzupełniane w Polsce. Na wyższy poziom podnoszona jest gotowość i zdolności w tym zakresie. To samoloty Saab, różnego rodzaju sprzęt, także polskiej produkcji. Umowa na ten najnowocześniejszy sprzęt - aerostaty Barbara, cztery zestawy wraz z całą logistyką, wszystkimi dodatkowymi elementami związanymi z ich funkcjonowaniem, została dziś podpisana - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.
Aerostaty "Barbara" dla Polski
Oczekuje się, że amerykańskie systemy typu ASRR (Airspace and Surface Radar Reconnaissance) polepszą krajowe zdolności wykrywania takich obiektów jak pociski rakietowe, samoloty, drony czy jednostki nawodne. Dokładna specyfikacja aerostatów zakupionych przez Polskę wciąż pozostaje tajemnicą. Gen. Tomasz Drewniak zwraca jednak uwagę, że mogą to być rozwiązania kompleksowe o szerokim zakresie możliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: SięKlika #32: Co z tym AI w iOS 18, GPT-4o, Panele fotowoltaiczne na torach, Polska gra Manor Lords
- Aerostat to platforma, pod którą można podwiesić różne ładunki. To, co nam proponowali Amerykanie, to aerostat, pod który oprócz radaru patrzącego na Wschód, najprawdopodobniej będzie można podwiesić inne głowice np. rozpoznania optoelektronicznego, czy taką, która będzie zbierać informacje o źródłach promieniowania za wschodnią granicą - typu wrogie radary i systemy łączności. Może się też okazać, że będziemy mieli system pozwalający na aktywne zagłuszanie systemów przeciwnika. Jest tu co najmniej kilkanaście możliwości - mówi WP gen. bryg. pil. Tomasz Drewniak.
Aerostaty pozwalają widzieć znacznie więcej niż tradycyjne radary rozmieszczone na ziemi. W przypadku urządzeń wyposażonych w specjalistyczną aparaturę rozpoznawczą, wyniesionych na dużą wysokość, eliminuje się wyzwania związane z rzeźbą terenu, krzywizną naszej planety, czy różnymi innymi przeszkodami. Aerostaty wcześniej wykrywają obiekty pojawiające się nad danym obszarem, nawet te, które lecą nisko i tym samym pozwalają na szybszą reakcję na potencjalne zagrożenie.
Zwraca na to uwagę również gen. Drewniak. Jak mówi - aerostaty będą "gamechangerem", jeśli chodzi o możliwości dozoru radiolokacyjnego. Wyjaśnia też, że urządzenia będą wisieć na wysokości 5-6 tys. metrów i widzieć 300-400 km w głąb terytorium potencjalnego przeciwnika. - Łatwo to sobie wyobrazić, gdy weźmie się cyrkiel i zakreśli się na mapie 400 km kółka w kilku lokalizacjach, wtedy dopiero widać, jaka to jest potęga - dodaje.
W przyszłości aerostaty staną się też rozwiązaniem uzupełniającym dla samolotów wczesnego ostrzegania. Warto przypomnieć, że Polska w lipcu 2023 r. podpisała umowę na dostawę dwóch szwedzkich samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW. Kupilśmy używane samoloty, które były dostępne od ręki. Maszyny typu AWACS (ang. Airborne Warning and Control System) i aerostaty radiotechniczne mogą się uzupełniać w wykonywanych zadaniach.
Te drugie lepiej sprawdzą się w czasie pokoju, dzięki czemu mogą odciążyć maszyny wczesnego ostrzegania. W praktyce oznacza to możliwość ograniczenia używania Saabów 340 AEW, a tym samym i ich zużycia. Dodatkowo aerostaty są też tańsze w eksploatacji i mogą pozostawać w powietrzu tygodniami, więc misje z ich użyciem generują mniejsze koszty.
- Zaletą aerostatów jest to, że są platformami, które da się łączyć z różnymi rodzajami ładunków w zależności do powierzanego im zadania. Dodatkowo mamy je na stałe zawieszone w powietrzu, w przeciwieństwie do samolotów, ponieważ każdy AWACS ma swoje określone parametry czasowe i przestrzenne. W warunkach wojny taki aerostat łatwo zestrzelić, ale w czasie pokoju mamy możliwość pozyskania ogromnej ilości informacji znad terytorium, które nas interesuje - wyjaśnia gen. bryg. pil. Tomasz Drewniak.
Istotna jest również szybkość, z jaką aerostaty mogą przekazywać informacje. - Aerostaty są połączone kablem i ilość danych, które mogą przesyłać po światłowodzie, jest w zasadzie nieograniczona. Te dane są natychmiast przekazywane do centrum dowodzenia. W przypadku statków powietrznych wygląda to nieco inaczej, bo do przesyłania informacji używa się mobilnego internetu. To trochę tak jak w telefonie. Jest różnica w przesyle, jak się ma słaby internet mobilny, a jak się korzysta ze światłowodu - podkreśla gen. Drewniak.
Rozmieszczenie aerostatów w Polsce
Pod koniec 2023 r. Wojskowe Centrum Rekrutacji w Sandomierzu zamieściło na platformie X mapę pokazującą cztery planowane lokalizacje posterunków radiolokacyjnych dla aerostatów. Są to Sędzice, Karbowskie, Pobikry i Kurzyna Wielka, czyli właśnie posterunki we wschodniej i północno-wschodniej części naszego kraju. Pierwszy posterunek zostanie utworzony w lipcu 2026 r. Grafika sugeruje również, że w Czerwonym Borze znajdzie się centrum dowodzenia tymi systemami.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski