Plany legły w gruzach. Ukraina nie otrzyma obiecanych pocisków

Plan Unii Europejskiej zakładający dostarczenie Ukrainie miliona pocisków artyleryjskich do wiosny 2024 r. nie powiedzie się - ocenił w Brukseli niemiecki minister obrony Boris Pistorius. Ukraińcom coraz mocniej doskwierają braki m.in. pocisków kal. 155 mm, które są wykorzystywane w broni pochodzącej z krajów NATO.

Ukraińscy artylerzyści ładujący haubicę samobieżną M109 podczas ćwiczeń
Ukraińscy artylerzyści ładujący haubicę samobieżną M109 podczas ćwiczeń
Źródło zdjęć: © Departament Obrony USA
oprac. MT

14.11.2023 | aktual.: 14.11.2023 16:17

- Milion nie zostanie osiągnięty. Musimy wyjść z takiego założenia - powiedział Pistorius przed rozpoczęciem spotkania unijnych ministrów obrony. Jak przekonywał, powodem potencjalnego fiaska są niewystarczające zdolności produkcyjne.

Problemy z amunicją dla Ukrainy

Wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell wykazywał z kolei, że problemem nie są możliwości przemysłu, ale inne kwestie.

- Należy pamiętać, że europejski przemysł obronny dużo eksportuje. Około 40 proc. produkcji trafia na eksport do krajów trzecich, więc nie jest to brak mocy produkcyjnych. Po prostu produkcja trafia na inne rynki. Może zatem powinniśmy spróbować przekierować tę produkcję na priorytetowy kierunek ukraiński? - zasugerował hiszpański polityk.

Podobną opinię wyraził unijny komisarz ds. przemysłu Thierry Breton. Postulował, by państwa UE zadbały o to, żeby produkcja, która powstaje na ich terytorium, była kierowana przede wszystkim na Ukrainę. Według niego od wiosny w UE powinno być możliwe wyprodukowanie ponad miliona sztuk amunicji rocznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ile amunicji z UE dostała Ukraina?

W marcu br. Unia Europejska zobowiązała się do dostarczenia Ukrainie w ciągu 12 miesięcy 1 mln pocisków artyleryjskich. Dotychczas na Ukrainę trafiło około 300 tys. pocisków.

Już we wrześniu amerykańscy eksperci wojskowi ostrzegali, że Ukraina wykorzystuje znacznie więcej amunicji artyleryjskiej, niż jest w stanie wyprodukować Zachód. Potrzebne są przede wszystkim pociski kal. 155, czyli standardowa amunicja NATO wykorzystywana w polskich Krabach, niemieckich PzH 2000, włoskich M109L, francuskich CAESARach czy słowackich Zuzana 2. Potrzebne są także pociski kal. 122 mm i kal. 152 mm, które są używane w poradzieckim sprzęcie. Te ostatnie produkuje w Europie już tylko kilka państw, w UE głównie Bułgaria oraz Słowacja, ale jej nowy rząd zauważalnie wycofuje się z silnego wspierania Kijowa.