Pierwszy Polak za sterami F‑35. Być "niewidocznym" dla innych, a zarazem widzieć więcej niż inni

Pod koniec stycznia pierwszy polski pilot usiadł za sterami F-35 Husarz, myśliwca piątej generacji, który w przyszłości wzmocni krajowe siły powietrzne. Lot, uznawany za przełomowe wydarzenie, otwiera nowy rozdział w procesie ich modernizacji. W rozmowie z WP Tech pilot opowiedział o emocjach towarzyszących lotowi, a także o tym, co najbardziej zapadło mu z niego w pamięć.

Polski pilot za sterami myśliwca F-35
Polski pilot za sterami myśliwca F-35
Źródło zdjęć: © Combat Camera Poland Dowództwa Operacyjnego Rodzajów SZ | st. sierż. Rafał Samluk
Karolina Modzelewska

Piątek, 31 stycznia 2025 r. to ważna data w historii modernizacji krajowych sił powietrznych, ale i całej armii. Polski pilot po raz pierwszy zasiadł za sterami myśliwca piątej generacji F-35 "Husarz". 32 takie maszyny w nadchodzących latach trafią na wyposażenie Wojska Polskiego, ale zanim to się stanie, ich piloci muszą przejść wieloetapowe szkolenie, które odbywa się w Ebbing Air National Guard Base – amerykańskiej bazie lotniczej Gwardii Narodowej w Fort Smith w stanie Arkansas w USA.

Pierwszy lot Polaka za sterami F-35 odbył się z wykorzystaniem dwóch maszyn w formacji chase (pol. pościgu). Dzięki temu amerykański instruktor lecący za "Husarzem" mógł sprawdzać, czy wszystkie manewry są realizowane poprawnie. Lot był niemałym wyzwaniem, ponieważ myśliwce F-35A, które zamówiła Polska, to maszyny jednomiejscowe. Nie ma ich szkoleniowej wersji, więcej pilot, który siada za sterami tej potężnej maszyny, jest rzucany na przysłowiową głęboką wodę.

W rozmowie z WP Tech SR (pilot chce zachować anonimowość i posługuje się inicjałami), od 20 lat związany z lotnictwem, posiadający bogate doświadczenie na różnych samolotach, w tym myśliwcach F-16, odpowiedział o emocjach towarzyszących pierwszemu lotowi na F-35, szkoleniu, a także potencjalnym wykorzystaniu tych myśliwców w przyszłości. SR w przyszłości będzie jednym z  pilotów-instruktorów i podzieli się swoją wiedzą z kolejnymi osobami, które usiądą za sterami F-35.

31 stycznia 2025 r. polski pilot odbył pierwszy lot za sterami F-35 "Husarz"
31 stycznia 2025 r. polski pilot odbył pierwszy lot za sterami F-35 "Husarz"© Combat Camera Poland Dowództwa Operacyjnego Rodzajów SZ | st. sierż. Rafał Samluk

Karolina Modzelewska: Jakie to uczucie zapisać się na kartach historii polskich Sił Powietrznych i uczestniczyć w przełomowym momencie dla modernizacji Sił Powietrznych, w roli pierwszego w historii pilota polskiego F-35?

SR: Jest to olbrzymie wyróżnienie, a zarazem ogromna odpowiedzialność za rozwój programu F-35 w Polsce. To dopiero pierwszy mały krok i dużo jeszcze jest do zrobienia nie tylko przede mną, ale przed całym zespołem ludzi zaangażowanych w F-35 - "Per aspera ad astra" [red. przez trudy do gwiazd].

Siedzisz za sterami, gotowy do lotu, F-35 odrywa się od pasa startowego. Co wtedy się czuje? Ekscytację, a może lekki stres, obawy czy oby na pewno wszystko pójdzie zgodnie z planem?

Pierwsze wrażenie, które dało się poczuć to moc silnika i przyspieszenie, towarzyszył temu lekki stres, bo nigdy w mojej karierze lotniczej tyle osób i tyle obiektywów nie obserwowało mojego lotu od startu do ostatniego lądowania. Na koniec satysfakcja, że się w końcu udało. To był długi okres wyczekiwania na ten moment. Prawie 6 lat.

Szkolenia polskich pilotów odbywają się w Ebbing Air National Guard Base – amerykańskiej bazie lotniczej Gwardii Narodowej w Fort Smith w stanie Arkansas w USA
Szkolenia polskich pilotów odbywają się w Ebbing Air National Guard Base – amerykańskiej bazie lotniczej Gwardii Narodowej w Fort Smith w stanie Arkansas w USA© Combat Camera Poland Dowództwa Operacyjnego Rodzajów SZ | st. sierż. Rafał Samluk

Jest coś z pierwszego lotu, co szczególnie utkwiło ci w pamięci?

Pierwsze podejście do lądowania i pierwsze lądowanie. Nieczęsto się zdarza, że pierwszy lot na danym samolocie jest zarazem pierwszym lotem samodzielnym.

Samodzielny lot brzmi jak prawdziwe wyzwanie. Doświadczyłeś w jego trakcie czegoś, czego nie dało się przewidzieć, pomimo intensywnych szkoleń?

W lotnictwie nie da się przewidzieć wszystkiego, nie ma dwóch takich samych lotów, ale sposób szkolenia, jego rytmika i nacisk na najistotniejsze szczegóły pozwala wyrobić odpowiedni sposób działania i myślenia, nawet w sytuacjach niestandardowych czy awaryjnych. Były pewne "niespodzianki" przed lotem i w trakcie lotu, ale udało się je rozwiązać i opanować...

Pierwszy lot na F-35 za tobą. Zauważyłeś coś, co w tej maszynie można by ulepszyć albo zmienić z perspektywy pilota?

Sami Amerykanie uważają, że zawsze jest miejsce na poprawki i ulepszenia, ale na chwilę obecną jeszcze zbyt mało wiem o F-35, żeby coś zmieniać. Z czasem pojawią się takie myśli i pomysły jak ułatwić wykonywanie zadań, ale dopiero po kilkuset godzinach spędzonych w powietrzu.

Polska zamówiła 32 myśliwce F-35
Polska zamówiła 32 myśliwce F-35© Combat Camera Poland Dowództwa Operacyjnego Rodzajów SZ | st. sierż. Rafał Samluk

F-35 jest naszpikowany nowoczesnymi rozwiązaniami, które mają ułatwiać pracę pilotów. Które z tych "niewidocznych" technologie na pokładzie robi największe wrażenie?

Bycie "niewidocznym" dla innych, a zarazem widzenie więcej niż inni.

Szkolenie przed lotem trochę trwało. Czy coś w jego trakcie było zupełnym zaskoczeniem?

Zupełnym zaskoczeniem może nie, bo to nie pierwsze szkolenie w USA, w którym uczestniczę, ale najbardziej wymagające pod względem ilości materiału i nowych technologii, które trzeba opanować.

Powiedz w takim razie, jakie umiejętności nabyte przy starszych maszynach, na których latałeś, okazały się nadal przydatne w F-35?

Każde zdobyte doświadczenie lotnicze w przeszłości procentuje na przyszłość. Zwłaszcza takie, które wymagało dużego skupienia i wysiłku na poprzednich platformach. W F-35 "współpraca" człowiek-maszyna jest bardzo uproszczona, tak żeby maksymalnie skupić się na analizie pozyskanych informacji i zastosowaniu odpowiedniej taktyki, a mniej na "obsłudze" sprzętu.

Pozostając jeszcze w temacie szkolenia, gdybyś mógł cofnąć się w czasie i dać sobie jedną radę na samym jego początku, co by to było?

Work harder [red. pracuj ciężej].

Doświadczenia z ostatnich konfliktów np. Ukrainy wpłynęły na sposób, w jaki szkolicie się do operacji bojowych w F-35?

Szkolenie odbywa się według wyznaczonych standardów NATO i nie zmienia się to często, ale taktyka będzie ewaluować na podstawie zdobytych doświadczeń z różnych konfliktów oraz posiadanej wiedzy o uzbrojeniu przeciwnika.

F-35 "Husarz" z polskim pilotem za sterami
F-35 "Husarz" z polskim pilotem za sterami© Combat Camera Poland Dowództwa Operacyjnego Rodzajów SZ | st. sierż. Rafał Samluk

W hipotetycznym konflikcie o wysokiej intensywności, jakie byłyby główne zadania F-35 w polskim teatrze działań?

Będzie to rola MC – Mission Commander’a, czyli dowodzenie w powietrzu dużymi formacjami różnych platform, optymalne i właściwe wykorzystanie posiadanych sil i środków.

I oczywiście "wlot" tam, gdzie inni nie mogą, ze względu na przewagę technologiczną F-35.

Polski F-35 będzie raczej samodzielnym "myśliwym", czy częścią zintegrowanych systemów walki?

Czasy samodzielnych "myśliwych" już dawno przeminęły i raczej nigdy już nie wrócą. Tylko szybkie pozyskanie informacji, dystrybucja ich i dobre zarządzanie ugrupowaniem jest gwarancją sukcesu w powietrzu i na ziemi.

F-35 w Polsce będzie wykorzystywany w zadaniach innych niż tradycyjna obrona powietrzna, np. w operacjach specjalnych lub cyberwojnie? Stanie się "koniem roboczym" polskiej armii? A może będzie maszyną do misji o "prestiżowym" charakterze?

F-35 jest samolotem wielozadaniowym i jego zadania będą za każdym razem inne, wszystko będzie zależało od rodzaju misji i stopnia jej trudności. F-35 nie może być zawsze i wszędzie, dlatego współpraca z innymi platformami będzie kluczowa.

Jak widzisz przyszłość lotnictwa wojskowego za 20–30 lat? Czy dalej główną rolę będą grać nowoczesne myśliwce, a może bezzałogowce lub inne platformy?

Lotnictwo jest jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin, trudno jest wyobrazić sobie czy np. sztuczna inteligencja nie zastąpi człowieka, czy będziemy używać na współczesnym polu walki tylko platform bezzałogowych, czy jednak tylko konflikty będą prowadzone przy pomocy pocisków balistycznych, broni kosmicznej czy laserowej. Uważam, że jednak człowiek zawsze będzie odgrywał kluczową rolę w powietrzu, ze względu na "nieszablonowe" myślenie i będziemy w przyszłości "widzieć" na niebie nowoczesne myśliwce.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (19)