Pierwsze K239 Chunmoo dla Polski we wrześniu? Dostawy koreańskich wyrzutni coraz bliżej

Wyrzutnia K239 Chumnoo - zdjęcie ilustracyjne
Wyrzutnia K239 Chumnoo - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Hanwha Systems
Karolina Modzelewska

15.03.2023 19:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do Polski w tym roku może trafić łącznie 18 południowokoreańskich wyrzutni Chunmoo, jak donosi serwis Polska Zbrojna. Pierwsze egzemplarze najprawdopodobniej pojawią się w naszym kraju już we wrześniu. Będą zintegrowane z polskimi pojazdami Jelcz oraz polskim systemem zarządzania walką TOPAZ. Przypominamy, czym są wyrzutnie K239 Chunmoo i jakie mają możliwości.

Jeśli dostawy zostaną zrealizowane zgodnie z przewidywanym terminem, pierwszy dywizjon K239 Chunmoo osiągnie podstawową gotowość bojową do końca 2023 r., o czym informował już w ubiegłym roku serwis Wojska Polskiego. Dostawy sprzętu są elementem realizacji umowy wykonawczej na zakup 218 wyrzutni wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym oraz zapasem amunicji, którą minister obrony Mariusz Błaszczak zatwierdził na początku listopada 2022 r.

K239 Chunmoo - pierwsze dostawy wyrzutni już w 2023 r.

Wyrzutnie będą dostarczane Polsce etapami w latach 2023-2027. Pierwsze 18 wyrzutni trafi na wyposażenie 18 Dywizji Zmechanizowanej. Oznacza to, że wzmocnią potencjał obrony wschodniej Polski i jednocześnie wschodniej flanki NATO. Polska Zbrojna donosi, że przedstawiciele Hanwha Aerospace podczas spotkania z dziennikarzami 15 marca poinformowali, że "trzy Chunmoo zostaną zintegrowane z Jelczami w fabryce Hanwha Aerospace w Korei Płd., pozostałe 15 w Hucie Stalowa Wola".

W ciągu najbliższych dni do Korei Południowej mają trafić polskie pojazdy Jelcz. Według serwisu prace integracyjne, w które będą zaangażowani również specjaliści z Huty Stalowa Wola, ruszą w maju. Każda z 18 zintegrowanych wyrzutni zostanie sprawdzona przez koreańską firmę. Jej przedstawicieli mieli powiedzieć: "bierzemy za ten projekt sto procent odpowiedzialności, więc nie przekażemy sprzętu, dopóki nie będziemy mieli pewności, że wszystko jest z nim OK". Dodali też, że mają nadzieję, że uda im się pokazać pierwszą wyrzutnię na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. W tym roku targi przemysłu obronnego odbędą się w dniach 5-8 września.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak już informowaliśmy, K239 Chunmoo to samobieżna kołowa wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet mogąca strzelać pociskami o różnym kalibrze. Chunmoo, znane również pod nazwą K-MLRS to całkiem młody wytwór przemysłu zbrojeniowego Korei Południowej. Prace nad nim ruszyły w 2009 r., a zakończyły się w 2013 r. Ich głównym celem było stworzenie zamiennika dla systemu K136 Kooryong, który w razie potrzeby będzie mógł przeciwstawić się północno koreańskim systemom artyleryjskim.

QUIZ: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?

Chunmoo często porównuje się do amerykańskich wyrzutni M270 MLRS. Koreański sprzęt montowany jest jednak na podwoziu kołowym, a nie gąsienicowym. Przenosi też dwa kontenery z pociskami rakietowymi. W każdym z nich zmieści się np. sześć kierowanych rakiet kal. 239 mm o donośności około 80 km lub jeden pocisk balistyczny o donośności ok. 290 km. Polskie wersje wyrzutni zostaną zintegrowane ze wspomnianymi już pojazdami Jelcz i zintegrowanym systemem zarządzania walką TOPAZ. Jest to system dowodzenia i kierowania ogniem artylerii, który według producenta zapewnia dowódcom na każdym szczeblu dowodzenia pełną kontrolę nad sytuacją na polu walki.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Komentarze (7)