Oszustwo "na fakturę" ewoluowało. Łatwiej dać się nabrać
Orange ostrzega przed nową wersją oszustwa "na fakturę". Oszuści postanowili zmienić swoją taktykę, modyfikując popularny przekręt.
27.07.2018 | aktual.: 27.07.2018 12:07
Tradycyjnie przestępcy informują o fakturze. Tym razem jednak nie jest to rachunek, który należy opłacić. Wręcz przeciwnie, dostajemy podsumowanie zamówienia, które rzekomo zostało już przez nas opłacone.
Możemy się domyślać, że oszuści celują w dwie grupy. Pierwsza to osoby, które często dokonują zamówień i informacja o kolejnej ich nie zdziwi, dlatego posłusznie klikną w link. Ale takie postawienie sprawy może zaskoczyć tych, którzy niczego nie zamawiali. W końcu dostają informację, że do wpłaty już doszło. Zapewne przestępcy liczą na to, że ofiara się przestraszy i także wejdzie na podstawioną stronę.
No właśnie - kolejnym nowym sposobem jest rezygnowanie z załącznika. W tym przypadku oszuści odsyłają na fałszywą stronę.
"Link, zawarty w mailu, prowadzi do dużego, 5-megabajtowego pliku ze złośliwym kodem, który obecnie jest analizowany" - opisują specjaliści z CERT Orange.
Widać, że przestępcy reagują na liczne ostrzeżenia w mediach. Użytkownicy sieci mogą być już wyczuleni na ataki przy pomocy groźnych załączników, więc oszuści zmienili taktykę - link niektórym może wydać się niegroźny.
Podejście oszustów się zmieniło, ale nadal ich metody będą nieskuteczne, jeśli będziemy pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Dokładnie sprawdzajmy, kto wysyła nam wiadomość. I nie klikajmy w linki bądź załączniki od nieznanych nadawców.