Ostatnie strzały "ojca Kraba". Ukraińcy mogą zacierać ręce
Wielka Brytania przeprowadziła na początku maja 2024 r. ostatnie strzelanie szkoleniowe z dział samobieżnych AS90 – broni, która jest jednym z protoplastów polskiego AHS Krab. Wkrótce armia brytyjska zamierza wycofać ten sprzęt, a ich los nie jest przesądzony.
Brytyjczycy już od kilku tygodni podawali, że planują zrezygnować z wielu wykorzystywanych przez tamtejszą armię broni. Na liście znajdują się m.in. czołgi Challenger 2, różne mniejsze pojazdy opancerzone, ale też cenne dla Ukraińców systemy artylerii samobieżnej AS90. Właśnie te ostatnie wykonały niedawno ostatnie strzelanie szkoleniowe i w ciągu nadchodzących miesięcy sprzęt zostanie spisany na straty.
Wycofają broń wcześniej, niż zakładali
Wycofanie wspomnianych dział zaplanowano początkowo na 2030 r., "ale tak naprawdę nastąpi to kilka lat wcześniej" – czytamy na portalu Defense Express. Analitycy zakładają, że Brytyjczycy będą teraz wykorzystywać AS90 do wsparcia misji swojego kontyngentu w Estonii w ramach misji NATO. Oznacza to, że brytyjscy "ojcowie Kraba" mogą opuścić szeregi armii na początku 2025 r.
Do tej pory nieznany pozostaje jednak los brytyjskich AS90. Portal ZBiAM, na którego wyliczenia powołuje się Defense Express, podaje, że obecnie w armii brytyjskiej może pozostawać 30 systemów AS90. Wynika to z faktu, iż w ostatnim czasie Wielka Brytania przekazała Ukrainie 50 maszyn, a kolejne 12 egzemplarzy trafiło do armii obrońców jako źródło części zamiennych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wydaje się równie prawdopodobne, że Brytyjczycy po prostu będą magazynować AS90 i że te pojazdy zostaną przekazane ukraińskim siłom zbrojnym" – czytamy. Dla Ukraińców dodatkowe armatohaubice AS90 byłyby bez wątpienia pożądanym wsparciem – szczególnie w świetle tego, jak intensywnie armia obrońców wykorzystuje ten sprzęt.
Protoplasta AHS Krab, armatohaubica AS90
Skąd w przypadku brytyjskiej broni AS90 określenie jej mianem "ojca Kraba"? Wynika to z obecności w polskiej maszynie tej samej wieży i armaty, która znajduje się w AS90. Polacy, budując Kraba, zdecydowali się na wykorzystanie brytyjskiej konstrukcji jako dawcy systemu wieżowego – nasz rodzimy sprzęt dzieli więc z brytyjskim jeden z najbardziej istotnych elementów, jeśli chodzi o tę kategorię pojazdów. Przypomnijmy, że podwozie AHS Krab stanowi natomiast koreańska K9.
Z wycofywanych armatohaubic AS90 Brytyjczycy korzystają od ok. 30 lat, bowiem pierwsze egzemplarze maszyn zaczęły trafiać do armii w 1992 r. Sprzęt dysponuje silnikiem wysokoprężnym Cummins VTA 903T-660, który generuje moc na poziomie ok. 650 KM i rozpędza AS90 do prędkości niemal 60 km/h. Natomiast zatankowany do pełna 750-litrowy zbiornik paliwa gwarantuje zasięg nieznacznie przekraczający 350 km.
Za zdolności defensywne w AS90 odpowiada długa na 39 kalibrów lufa kal. 155 mm, która znajduje się w załogowej wieży. Pociski, które wystrzeliwuje ta brytyjska broń, docierają na odległość 25 km. Zasięg ten można jednak zwiększyć poprzez zastosowanie dopalacza rakietowego. Wówczas donośność amunicji sięga 30 km. W ciągu minuty lufę AS90 może opuścić maksymalnie sześć pocisków, zaś w trybie intensywnego ostrzału może to być nawet 3 strz./10 s.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski