Operacja Thunder Lynx. Desant Legii Cudzoziemskiej pod nosem Putina
Odpowiedź Francji na naruszenie przez rosyjski śmigłowiec przestrzeni powietrznej Estonii była natychmiastowa. Reakcją na rosyjską prowokację pod adresem sojusznika była operacja Thunder Lynx - lądowanie z 21 na 22 czerwca w Estonii desantu Legii Cudzoziemskiej. Wyjaśniamy, z jakiego sprzętu korzystali podczas tej akcji Francuzi.
Desant został przeprowadzony z ciężkiego samolotu transportowego Airbus A400M. To potężna maszyna, zdolna do przewożenia 37 ton ładunku i lotów na odległość nawet 9500 km. Gdyby przeznaczeniem francuskich spadochroniarzy był Plac Czerwony w Moskwie – ten samolot teoretycznie byłby w stanie ich tam dostarczyć.
Europejski samolot transportowy Airbus A400M
Airbus A400M jest pozycjonowany jako maszyna pośrednia pomiędzy C-130 Hercules a C-17 Globemaster III. Ważną cechą maszyny jest możliwość skróconego startu i lądowania – przy swoich gabarytach i masie jest w stanie wystartować z 950-metrowego pasa startowego, a dobieg po wylądowaniu to zaledwie nieco ponad 600 metrów.
Jest to możliwe dzięki opracowanemu specjalnie dla tej maszyny napędowi – turbośmigłowym silnikom EuroProp TP400 (których problemy były przyczyną opóźnień w budowie A400M). Zastosowany napęd pozwala na wykonywanie ciężkim transportowcem niektórych figur akrobacji lotniczej.
Thunder Lynx - myśliwce Mirage 2000-5 w akcji
Podczas operacji Thunder Lynx na pokład francuskiego Airbusa A400M trafiło najpierw 50 spadochroniarzy z 2 Cudzoziemskiego Pułku Powietrznodesantowego. Po przelocie z Orleanu na Korsykę dołączyło do nich kolejnych 50 żołnierzy, którzy – po liczącym ponad 2200 km locie – zostali zrzuceni na spadochronach w Estonii.
Desant ubezpieczały dwa francuskie samoloty wielozadaniowe Mirage-2000-5. Nie musiały lecieć z Francji – maszyny te stacjonują w Estonii w ramach natowskiego programu Baltic Air Policing w bazie Amari. Operacja Thunder Lynx była dla nich okazją do ćwiczenia przechwycenia i eskorty samolotu transportowego.
Pociski ASMP-A - francuski parasol atomowy
Choć liczba 100 spadochroniarzy może nie robić wielkiego wrażenia, warto pamiętać o znaczeniu francuskiej operacji. Przerzut żołnierzy oznacza współuczestniczenie w ryzyku ponoszonym przez Estonię.
Co więcej, francuskie siły ekspedycyjne działają pod atomowym parasolem: francuska doktryna atomowa zakłada możliwość prewencyjnego atomowego ataku na państwo zagrażające francuskim interesom. Francja – jako jeden z niewielu krajów świata – ma możliwość wykonania tzw. uderzenia deeskalacyjnego, przy pomocy głowicy atomowej o niewielkiej mocy.
Jest to możliwe dzięki pociskom powietrze-ziemia ASMP-A. Mają one około 500 km zasięgu, prędkość lotu sięgającą 3 Machy i przenoszą głowicę TN 81 o mocy do 300 kiloton.
Pociski takie mogą być przenoszone m.in. przez samoloty wielozadaniowe Rafale, a także przez Mirage-2000 – takie, jakie (w innej wersji) w ramach osłony desantu pojawiły się w pobliżu rosyjskiej granicy.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski