Obiecują szybki i pewny zysk. Strony z przekrętami zostaną zablokowane
Komisja Nadzoru Finansowego chce blokować strony, które nielegalnie świadczą usługi finansowe. Groźne witryny trafią na zakazaną listę, tak jak niezarejestrowane serwisy hazardowe.
25.09.2018 | aktual.: 25.09.2018 09:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Komisja Nadzoru Finansowego będzie prowadziła rejestr domen internetowych, które będą podlegały obligatoryjnemu blokowaniu przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych świadczących usługi dostępu do sieci Internet. Decyzje o blokowaniu domen internetowych będą podejmowane przez KNF z urzędu" - napisano w odpowiedzi wiceministra finansów Mariana Banasia na interpelację poselską, którą cytuje serwis biznes.gazetaprawna.pl.
– W obliczu masowego wykorzystywania internetu do prowadzenia agresywnego marketingu związanego z nielegalnie świadczonymi usługami finansowymi wobec klientów, zwłaszcza nieprofesjonalnych, rozwiązanie to jest niezbędne do ochrony ich interesów – informuje rzecznik urzędu Jacek Barszczewski.
Głównie chodzi tu o serwisy spoza Unii Europejskiej, często zarejestrowane w egzotycznych krajach, przez co dotarcie do ich twórców jest niemożliwe. Eksperci uważają, że pomysł KNF jest dobry, bowiem dziś piramidy finansowe z całego świata mogą bez przeszkód reklamować się w "polskim internecie" i narażać Polaków na straty pieniędzy. O takich przypadkach niedawno pisaliśmy.
Blokowanie stron internetowych, nawet, gdy intencje są dobre, wielu kojarzy się jednak z cenzurą sieci. Nie tak dawno głośno było o projekcie centralnego rejestru domen zakazanych. Trzy różne ministerstwa (Finansów, Infrastruktury i Zdrowia) zaczęły pracować nad własnymi ustawami, które dawałyby im możliwość blokowania stron internetowych. Ministerstwo Finansów chciało blokować strony oferujące oszukańcze produkty finansowe (np. kredyty i pożyczki), Ministerstwo Zdrowia sklepy sprzedające dopalacze i nielegalne leki, zaś Ministerstwo Infrastruktury chce ograniczyć działalność przewoźników bez licencji (np. Ubera). Ministerstwo Cyfryzacji, które zauważyło, że trzy różne ministerstwa chcą stworzyć własne rejestry, zaproponowało skoordynowanie prac tak, aby nie robić trzy razy tego samego. Jednak po fali protestów z pomysłu się wycofało.
I chociaż wspólny pomysł Ministerstwa Cyfryzacji nie przeszedł, to wiele wskazuje na to, że poszczególne ministerstwa mogą chcieć blokować witryny, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi planami. Podobnie jak KNF.