Nowa broń dla FA‑50. To niemieckie pociski powietrze-powietrze IRIS-T
Koreański koncern KAI, produkujący samoloty FA-50 i KF-21 Boramae, zamierza zintegrować obie konstrukcje z niemieckimi pociskami powietrze-powietrze IRIS-T. Oznacza to, że możliwość stosowania niemieckiego uzbrojenia mogą w przyszłości zyskać także samoloty FA-50PL, czyli docelowa wersja maszyn, eksploatowanych przez polskie lotnictwo.
Dokument w postaci protokołu ustaleń (Memorandum of Understandings, MoU) został podpisany 18 lutego w Berlinie przez przedstawiciela KAI i niemieckiego koncernu Diehl Defence.
Współpraca obu firm zakłada integrację opracowanych w Niemczech pocisków powietrze-powietrze krótkiego zasięgu IRIS-T zarówno z produkowanymi obecnie samolotami FA-50, jak i przyszłościową, rozwijaną obecnie przez Koreę konstrukcją w postaci samolotu KF-21 Boramae.
Nowa broń dla samolotów FA-50
Możliwość stosowania pocisków IRIS-T przez samoloty FA-50 wpisuje się w harmonogram rozwoju tej konstrukcji. Jego obecny wariant – FA-50 Block 10, eksploatowany przez Polskę pod nazwą FA-50GF – ma bowiem ograniczone możliwości stosowania nowoczesnego uzbrojenia.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Ma się to zmienić w przyszłości wraz z powstaniem wariantu FA-50 Block 20, na którym będą bazować kupione przez Polskę samoloty w docelowej wersji FA-50PL, do której zostaną zmodernizowane również eksploatowane obecnie maszyny.
Integracja koreańskich samolotów z niemieckim uzbrojeniem jest ułatwiona ze względu na fakt, że pocisk IRIS-T został zbudowany tak, aby mógł być wystrzeliwany z samolotów, zdolnych do przenoszenia amerykańskich pocisków AIM-9 Sidewinder.
Pocisk powietrze-powietrze IRIS-T
IRIS-T to opracowany w Niemczech pocisk powietrze-powietrze krótkiego zasięgu, używany także w lądowych systemach przeciwlotniczych (IRIS-T SLM) i z powodzeniem przetestowany w warunkach bojowych w Ukrainie.
Pocisk charakteryzuje się bardzo wysoką zwrotnością uzyskaną m.in. dzięki wektorowaniu ciągu, zdolnością do manewrowania z przeciążeniami rzędu 60 g, a także – choć jest naprowadzany na podczerwień – do atakowania celów znajdujących się za samolotem, z którego został wystrzelony.
Choć IRIS-T został zaprojektowany jako pocisk przeciwlotniczy, testy wykazały, że po aktualizacji oprogramowania, jest zdolny także do niszczenia celów takich jak łodzie czy pojazdy.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski