Niszczą polskie Kraby. Wykonano je z zachodnich części

Określana mianem polskiego hitu zbrojeniowego armatohaubica Krab jest ważnym celem dla wojsk Federacji Rosyjskiej. W polowaniach na produkowaną w Stalowej Woli maszynę często są wykorzystywane rosyjskie drony Lancet, które – jak podaje Radio Swoboda – są niemal w całości wykonane z zachodnich części.

Dron Lancet-3
Dron Lancet-3
Źródło zdjęć: © ZALA Aero
Norbert Garbarek

11.08.2023 | aktual.: 11.08.2023 10:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W maszynach wykorzystywanych przez Rosjan od dawna znajdowane są części, które produkują zachodnie przedsiębiorstwa. W ostatnim czasie mieliśmy okazję dowiedzieć się, że w irańskim dronie Shahed-136 zidentyfikowano irlandzki gaźnik.

Innym razem natomiast, doradca prezydenta Ukrainy Władysław Własiuk przekazał, że w pociskach Kindżał oraz Iskander wykryto części z Niemiec, USA, Szwajcarii oraz Japonii. Teraz sprawa dotyczy rosyjskich dronów Lancet, w których - według ustaleń dziennikarzy Radio Swoboda - "prawie wszystkie części są importowane". Uwagę zwracają przede wszystkim silniki produkowane przez czeską firmę Model Motors.

Lancety wyprodukowane dzięki zachodnim komponentom

Przedsiębiorstwo z Czech, którego jednostkę napędową zidentyfikowano w używanych w Donbasie dronach Lancet, zadeklarowało na początku sierpnia, że w pełni popiera Ukrainę w wojnie z Rosją. W związku z tym firma Model Motors nigdy nie przekazała swoich części Federacji Rosyjskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Dopóki istnieją Chiny, Rosja nie będzie miała żadnych problemów z zakupem podzespołów do takich dronów. Z silnikami tak samo: wystarczy, że Chiny kupią jeden, skopiują go i już" – mówił Andrij Sztepa, którego firma AirUnit zajmuje się produkcją bezzałogowców dla Ukrainy.

Chińczycy są wskazywani jako winni nie bez powodu. "Kontrola eksportu w warunkach tysięcy firm zarejestrowanych w Azji jest mało skuteczna, to ślepy strzał" – dodał Sztepa. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że Rosja i Chiny mogły zgromadzić na przestrzeni ostatnich lat wiele części, które choć dziś są już wycofane z produkcji – nadal mogą trafić do broni agresora.

Rosyjskie drony Lancet polują na polskie Kraby

Jak przypominał pod koniec lipca dziennikarz WP Mateusz Tomczak, "dla Rosjan wyeliminowanie polskiej armatohaubicy jest sporym sukcesem". Szacuje się, że na froncie utracono już ok. 30 proc. Krabów, które dostarczono Ukrainie.

Jedną ze skuteczniejszych broni, które Rosjanie wykorzystują na polowaniach są Lancety. Oprócz dużej siły uderzeniowej, która jest zagrożeniem dla systemów artyleryjskich w Ukrainie, Lancety stanowią stosunkowo tanie rozwiązanie. Koszt pojedynczego bezzałogowca to ok. 35 tys. dolarów – podaje portal Army Recognition.

Rosyjskie maszyny z zachodnimi komponentami mogą być też wykorzystywane do obserwacji i rozpoznania terenu. Przy maksymalnej wadze startowej 12 kg dron może przenieść ładunek o masie do 3 kg. Ponadto dotrze na odległość ok. 40 km od miejsca startu, a drogę pokona z prędkością maksymalną 110 km/h.

Do naprowadzania maszyny na cel wykorzystywane są kamery elektrooptyczne i na podczerwień o wysokiej rozdzielczości. Umożliwiają one sterowanie w końcowej fazie lotu bezzałogowca.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski