Podejrzana część w dronie Rosjan. Trwa dochodzenie
Przechwycony przez Ukraińców irański dron Shahed-136 używany przez Rosjan zawierał w sobie podejrzany element. Gaźnik z napisem "Made in Ireland" wywołał reakcję wśród władz Irlandii, które natychmiast postanowiły o wszczęciu dochodzenia. To produkt firmy posiadającej w swojej ofercie m.in. kosiarki oraz gokarty.
Premier Irlandii Leo Varadkar potwierdził, że "prowadzone jest odpowiednie dochodzenie dotyczące irlandzkiej części w dronie Shahed" – zauważa ZMiST na Twitterze. Choć Irlandia jest krajem neutralnym w kontekście militarnym, działanie zmierzające do ustalenia, w jaki sposób irlandzka część trafiła do rosyjskich dronów atakujących Ukrainę ma być demonstracją wsparcia Kijowa podczas trwającego konfliktu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie władze Irlandii nie podejrzewają, aby tamtejsze firmy naruszyły sankcje wobec Rosji. Główne podejrzenia w związku z pojawieniem się zachodniego elementu w broni należącej do Rosjan są skierowane w stronę państw trzecich, które nie są objęte zakazami, a następnie przekazują części dalej.
Warto zaznaczyć, że w rosyjskich broniach wielokrotnie już identyfikowano zachodnie komponenty. Jeszcze kilka dni temu doradca prezydenta Ukrainy Władysław Własiuk informował w rozmowie z dziennikiem Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung, że w pociskach Kindżał oraz Iskander wykryto części z Niemiec, USA, Szwajcarii oraz Japonii.
Drony Shahed-136 w Ukrainie
Opracowany w Iranie i wykorzystywany w Rosji bezzałogowiec jest w pewnym sensie tajemniczą bronią. Producent nie podaje jego dokładnych parametrów technicznych, zatem znane specyfikacje opierają się głównie na przechwyconych w trakcie walk maszynach.
Stąd też wiadomo, że Shahed-136 (znany w Rosji pod nazwą Geran-2) będący w istocie niewielkim dronem kamikadze mierzy ok. 3,5 metra długości przy rozpiętości skrzydeł równej 2,5 metra (układ delta). Łączna waga broni wynosi ok. 200 kg, natomiast na głowicę bojową przypada ok. 40 kg.
Drewniane śmigło umieszczone w centralnej części z tyłu drona jest napędzane silnikiem Limbach L550E, który generuje moc 50 KM. Jednostka rozpędza broń do prędkości ok. 185 km/h, a dzięki obecności oszczędnego silnika, maksymalny zasięg lotu może wynosić 1 tys. km, choć niektóre źródła podają, że jest to ponad dwukrotnie więcej (2,5 tys. km).
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski