Niezidentyfikowany obiekt latający zestrzelony nad Kanadą. F‑22 Raptor znowu w akcji

Kanadyjski Departament Obrony odtajnił zdjęcie zrobione podczas incydentu z niezidentyfikowanym obiektem latającym. Doszło do niego w lutym 2023 r., a obiekt został zestrzelony przez amerykański samolot F-22 Raptor.

Niezidentyfikowany obiekt latający zestrzelony nad Kanadą
Niezidentyfikowany obiekt latający zestrzelony nad Kanadą
Źródło zdjęć: © Department of National Defence
Łukasz Michalik

26.09.2024 | aktual.: 26.09.2024 19:25

Niezidentyfikowany obiekt latający (UFO - unidentified flying object) naruszył amerykańską przestrzeń powietrzną nad Alaską i skierował się w stronę Kanady. Za jego śledzenie odpowiadał NORAD (Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej), zajmujący się monitorowaniem przestrzeni powietrznej nad Kanadą i Stanami Zjednoczonymi.

Obiekt, który poruszał się na wysokości 13 kilometrów, był śledzony przez kilka dni, w czasie których zapadła decyzja o wysłaniu myśliwców. 11 lutego nad graniczącym z Alaską Jukonem F-22 Raptor wystrzelił pocisk powietrze-powietrze AIM-9X, który zestrzelił – nadal niezidentyfikowanego - intruza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Serwis Space24 zauważa, że pilot Raptora do samego końca nie wiedział, czym dokładnie jest unoszący się w powietrzu, cylindryczny obiekt, który atakuje. Według lakonicznej informacji udzielonej przez Kanadyjczyków był to "mały metaliczny balon z dołączonym ładunkiem".

Jak podaje Fox News, to jeden z trzech obiektów latających, jakie zostały zniszczone po zestrzeleniu przez Amerykanów chińskiego balonu szpiegowskiego, co miało miejsce 4 lutego 2023 r. W wygłoszonym przez prezydenta Bidena komunikacie pojawiło się jednak zastrzeżenie, że żaden z nich nie miał związku z chińskim balonem.

AIM-9X Sidewinder – pocisk powietrze-powietrze krótkiego zasięgu

Użyty do zestrzelenia balonu AIM-9X Sidewinder to pocisk powietrze-powietrze krótkiego zasięgu, produkowany przez koncern RTX. Jest to wersja rozwojowa pocisku AIM-9, opracowanego w Stanach Zjednoczonych na początku lat 50. XX wieku.

Początkowo pociski tego typu, naprowadzane na źródło ciepła, miały ograniczone zdolności. Aby głowica Sidewindera znalazła cel, konieczne było wystrzelenie go z tylnej półsfery atakowanego samolotu, gdy były widoczne dysze jego silników.

Najnowszy, produkowany od wariant pocisku – AIM-9X – choć także naprowadza się na źródła ciepła, nie ma takich ograniczeń – może być odpalony bez uprzedniego namierzania celu, nawet pod kątem 180 stopni względem niego.

Pocisk waży 85 kg, ma nieco ponad 3 metry długości i przenosi głowicę o masie 9,4 kg. Zasięg najnowszego wariantu Sidewindera to nawet 35 km. Pocisk ten stanowi uzbrojenie nie tylko samolotów F-22 Raptor, ale także m.in. eksploatowanych przez polskie lotnictwo F-16 czy kupionych przez Polskę F-35.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (123)