Niespodziewane wsparcie Ukrainy? Kraj z południa ma cenną amunicję

Stany Zjednoczone negocjują z Grecją pozyskanie amunicji, która następnie mogłaby zostać przekazana Ukrainie. Chodzi m.in. o pociski kal. 155 mm oraz kal. 203 mm, które są jedynymi z najczęściej wykorzystywanych przez armię walczącą z rosyjskimi najeźdźcami.


Żołnierze armii Stanów Zjednoczonych transportujący pociski kal. 155 mm
Żołnierze armii Stanów Zjednoczonych transportujący pociski kal. 155 mm
Źródło zdjęć: © US Army
Mateusz Tomczak

Informacje o rozmowach na linii Waszyngton-Anteny jako pierwszy podał grecki dziennik Ekathimerini. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że negocjacje są już na końcowym etapie i transfer dojdzie do skutku. W grze jest łącznie 75 tys. pocisków artyleryjskich - 50 tys. pocisków kal. 105 mm, 20 tys. pocisków kal. 155 mm oraz 5 tys. pocisków kal. 203 mm.

Pociski kal. 155 mm są standardową amunicją stosowaną w broni NATO. Ukraina otrzymała wiele systemów artyleryjskich, które korzystają z takiego arsenału, m.in. polskie armatohaubice Krab bardzo cenione przez Ukraińców, niemieckie PzH 2000, słowackie Zuzana 2 czy francuskie CAESARy. Sami Ukraińcy zdecydowali się na ten sam kal. w swoich działach 2S22 Bogdana.

Pociski kal. 203 mm mogłyby przydać się Ukrainie do poradzieckiej armaty 2S7 Pion. Dzięki wykorzystaniu tak potężnych pocisków (ich waga może dochodzić ok. 100 kg) pozwala ona na eliminowanie kluczowych celów wroga, w tym składów amunicji i fortyfikacji. Całość ma ponad 13 m długości i waży 46,5 tony, ale pozostaje sprzętem samobieżnym, porusza się na gąsienicach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dziennik Ekathimerini zwraca uwagę, że negocjacje przebiegają pomyślnie dla Aten. Nie tylko pod względem finansowym. Dały do zrozumienia, że produkcja amunicji może być teraz bardziej opłacalna dla Grecji.

Stany Zjednoczone już jakiś czas temu dostrzegły, że zapasy szybko się kurczą i podjęły decyzję o zwiększeniu produkcji amunicji w swoich zakładach. Od wiosny 2024 r. armia USA ma otrzymywać ok. 56 tys. sztuk miesięcznie, a od 2025 r. co najmniej 100 tys. sztuk miesięcznie. Również UE ma problemy z kluczowymi pociskami. Kilka tygodni temu stało się jasne, że Ukraina nie otrzyma w terminie obiecanego wsparcia.

Dla Grecji trwające negocjacje mogą być okazją do zadbania o stan swojej armii. W listopadzie ubiegłego roku Stany Zjednoczone zwróciły się do Aten o rezygnację z rosyjskich systemów rakietowych S-300 i Tor-M1, aby następnie mogły one pomóc Ukrainie. Teraz Grecja może być na to gotowa, ale prawdopodobnie będzie oczekiwała, że Stany Zjednoczone zastąpią starsze rozwiązania systemami Patriot.

Grecja jest też języczkiem u wagi w sprawie aż 100 czołgów Leopard 1A5, jakie szwajcarska firma RUAG kupiła kilka lat temu we Włoszech. Niemcy wpadły na pomysł, aby je nabyć i przekazać Grecji, a ta ze swoich zapasów oddałaby na front inne maszyny. W ten sposób być może udałoby się obejść szwajcarską neutralność.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariaartyleriaamunicja
Wybrane dla Ciebie