Złe wieści dla Tajwanu. Chiny budują nietypowe okręty desantowe
Marynarka wojenna Chin rozbudowuje swoje siły desantowe. Obok rozwiązań, pozwalających na wykorzystanie cywilnych promów do inwazji na Tajwan czy budowy nowych okrętów transportowych, Chiny budują także nowe, specjalistyczne jednostki. Ich zadaniem będzie przerzucenie ciężkiego sprzętu ponad grząskimi, piaszczystymi plażami.
Choć groźba inwazji kontynentalnych Chin na Tajwan towarzyszy tej wyspie od dziesięcioleci, jej efektywne przeprowadzenie przez długi czas przekraczało możliwości Pekinu. Symulacje wykazały, że jednym z głównych problemów jest niedostatek środków przeprawowych.
W rezultacie pierwsza fala inwazyjna, wysadzona z okrętów czy śmigłowców, byłaby prawdopodobnie zbyt słaba, aby utrzymać przyczółki na wybrzeżu do czasu, aż okręty desantowe zdołają powrócić na kontynent i dowieźć kolejne siły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czas na AI. Zapowiedź buntu maszyn czy nowa rewolucja przemysłowa? - Historie Jutra napędza PLAY #5
Chiny od lat szukają sposobu na zmianę tej sytuacji. Jedną z metod jest budowa specjalnych ramp, pozwalających na wykorzystanie do celów inwazji cywilnych promów, co wielokrotnie zwiększa możliwości transportowe.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Okręty desantowe z pomostami
Jak informuje serwis Defence 24, w stoczni Guangczou zauważono także budowę nietypowych jednostek. Są to okręty desantowe wyposażone w długie, 120-metrowe pomosty.
Pomosty są wyposażone w dodatkowe podpory, dzięki którym - po rozłożeniu - mogą oprzeć się o grunt, w wyniku czego powstanie stabilny most łączący pokład okrętu ze stabilnym podłożem znajdującym się za plażą.
Inwazja na Tajwan
Dzięki temu rozwiązaniu możliwe jest desantowanie na brzeg ciężkiego sprzętu, który - dzięki pomostom - nie musi lądować na grząskich plażach, ale może przedostać się nad nimi, zjeżdżając z okrętu desantowego bezpośrednio na stały ląd.
Pozwala to Chinom na ominięcie problemu, jakim była konieczność opanowania co najmniej jednego tajwańskiego portu, który umożliwiłby przerzucenie na wyspę ciężkiego sprzętu. Dzięki nowym okrętom w przypadku inwazji na Tajwan nie będzie takiej konieczności - ciężki sprzęt zjedzie na wyspę bez potrzeby rozładunku przy portowym nabrzeżu.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski