Niesamowite nagranie z Ukrainy. Podwójna, bardzo kosztowna strata Rosjan

Ukraińcy zniszczyli dwa wrogie samobieżne działa 2S19 "Msta-S". Z uwagi na nieodpowiedzialne zachowanie Rosjan, okazały się one wyjątkowo łatwym celem. Wyjaśniamy, jak doszło do ataku i co dokładnie stracili najeźdźcy.

rosyjskie 2S19 "Msta-S" zniszczone
rosyjskie 2S19 "Msta-S" zniszczone
Źródło zdjęć: © Ukrainian Military YouTube
Mateusz Tomczak

Nie ustalono jeszcze dokładnej lokalizacji tej operacji zakończonej pełnym sukcesem ukraińskiej armii. Materiał wideo opublikowany przez tamtejsze media z pewnością jest jednak zupełnie nowy, ponieważ wcześniej nie odnotowano podobnej sytuacji. Z nieznanych powodów rosyjski oddział postanowił umieścić obok siebie dwie jednostki 2S19 "Msta-S". Ukraińcy błyskawicznie to wykorzystali.

Dwie rosyjskie armatohaubice zniszczone

Pokaz wysokiej precyzji pocisków Excalibur

Bardzo nietypowo zaparkowany rosyjski sprzęt został zidentyfikowany przez ukraińską jednostkę rozpoznania powietrznego koordynowaną przez artylerię. Dziennikarze publikujący nagranie nie kryją zdziwienia, które najwprawniej towarzyszyło również ukraińskim wojskowym. 2S19 "Msta-S" to cenny rosyjski sprzęt, którego wyeliminowanie zawsze stanowi sukces. W tym przypadku był on podwójny.

Mimo nie najwyższej jakości nagrania widać, że do ostrzału Ukraińcy wykorzystali pociski kierowane Excalibur kal. 155 mm. Posiadają zaawansowany system nawigacji satelitarnej i zapewniają bardzo wysoką precyzję ataku. Wedle niektórych opinii, ich celność jest tak wysoka, że zamienia broń artyleryjską w broń snajperską.

Eliminacja dwóch egzemplarzy 2S19 "Msta-S" podczas jednego ostrzału to dla Rosjan bolesny cios. Ponieśli kolejne starty wizerunkowe i uszczuplili swoje zdolności bojowe. Dodatkowo trzeba tutaj mówić o poważnym ciosie z finansowego punktu widzenia. Według szacunków portalu Globalsecurity, koszt jednej tego typu armatohaubicy wynosi ok. 1,6 mld dolarów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co potrafią rosyjskie 2S19 "Msta-S"?

2S19 "Msta-S" to jedna z nowszych broni, jakie Rosjanie mają na wyposażeniu swojej armii i jakie wysłali na Ukrainę. Wciąż jest produkowana. Nawet w podstawowym wariancie może być bardzo przydatna na polu walki i jednocześnie niezwykle kłopotliwa dla wroga.

Gąsienicowa trakcja na bazie tej z czołgów T-80 oraz silnik o mocy ok. 750 KM zapewniają odpowiednią mobilność. Maksymalnie 5-osobowa załoga może przemieszczać się tą jednostką z prędkością do 60 km/h, przy zasięgu dochodzącym do 500 km.

2S19 "Msta-S" to armatohaubica kal. 152 mm, czyli wykorzystująca rosyjski standard artyleryjski. W tym przypadku pozwalający razić cele na dystansie do 24 - 29 km (w zależności od rodzaju pocisku). Szybkostrzelność to nie więcej niż 6-8 strzałów na minutę. W nowszych modyfikacjach została ona zauważalnie zwiększona, do 10 strzałów na minutę.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainieartyleria
Wybrane dla Ciebie