Niepokojące ruchy Rosjan. Rozpoczynają masową produkcję potężnych bomb

Rosjanie nie przebierają w środkach i wykorzystują w Ukrainie coraz potężniejszą broń. W jednym z ostatnich ataków użyto FAB-1500-M54. Co więcej, pojawiają się doniesienia, że Moskwa podjęła decyzję o masowej produkcji takich bomb. Co wiemy o tej broni?

FAB-1500-M54, zdjęcie ilustracyjne
FAB-1500-M54, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © X, @JABHA_Uk
Mateusz Tomczak

6 marca w sieci pojawiło się nagranie, na którym zarejestrowano atak rosyjskiego lotnictwa i zrzucenie bomby FAB-1500-M54 na ukraińskie budynki. Jednocześnie ukraińskie źródła podają informacje sugerujące, że w niedalekiej przyszłości tego typu ataków może być więcej.

Rosjanie ruszają z masową produkcją FAB-1500-M54

Już w listopadzie 2023 r. dowódca ukraińskich sił powietrznych Mykoła Oleszczuk ostrzegał, że "Rosja wykazuje oznaki przygotowań do masowej produkcji bomb FAB-1500". W lutym br. minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wizytował fabrykę, w której wedle tamtejszej propagandy produkowano je od początku wojny, ale to nie pierwszy raz gdy tamtejsi funkcjonariusze medialni mijali się z prawdą.

Nie zmienia to jednak faktu, że masowa produkcja i więcej bomb FAB-1500-M54 zrzucanych na terytorium Ukrainy będą bardzo wymierne w skutkach. To najcięższa bomba szybująca w arsenale Rosjan.

FAB-1500-M54 mierzy ponad 2,7 m długości, a jej średnica wynosi 630 mm. To bomba ważąca 1500 kg, z czego aż 675 kg to masa głowicy bojowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Duża siła rażenia FAB-1500-M54

Niepokojąca dla Zachodu powinna być m.in. siła rażenia FAB-1500-M54. Duża głowica bojowa oraz sposób działania (to bomba odłamkowo-burząca siejąca zniszczenia za pomocą odłamków rozerwanej skorupy i fali podmuchu) pozwalają siać ogromne zniszczenia. Na nagraniu udostępnionym 6 marca widać spowodowaną wybuchem kulę ognia o wysokości ok. 20 pięter.

Przy deklarowanej dokładności do 5 m, promień rażenia osiągany przez FAB-1500-M54 dochodzi do 500 m. Przy pomocy tej bomby Rosjanie są w stanie skutecznie niszczyć nie tylko budynki czy sprzęt wojskowy, ale nawet fortyfikacje znajdujące się do 20 m pod ziemią i naruszać 3-metrowe konstrukcje żelbetowe.

Jak już wcześniej wyjaśniał Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski, stosowane są tutaj m.in. zestawy UMPK, czyli składane skrzydła wraz z modułem naprowadzania, które zmieniają zwykłe bomby w kierowane bomby szybujące. Jest to rozwiązanie, które można uznać za nieco bardziej toporny odpowiednik amerykańskiego zestawu konwersyjnego JDAM-ER.

Tego typu bomby mogą przenosić wybrane rosyjskie myśliwce. Obecnie to prawdopodobnie tylko Su-24 i Su-34, których pomimo ostatnich strat Rosjanie wciąż mają wiele do dyspozycji.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie