Ocenił "dumę Putina". Opinia jest jednoznaczna
Rosjanie stracili w Ukrainie już ponad 150 sztuk T-90M, które Putin z dumą określał "najlepszymi czołgami świata". Analityk wojskowy Isaac Seitz uważa, że T-90M mocno zawodzą w Ukrainie, gdzie realia wojenne obnażyły ich liczne mankamenty.
– T-90 Proryw to bez przesady najlepszy czołg na świecie, wróg to przyznaje – mówił Władimir Putin, wizytując hale koncernu zbrojeniowego Urałwagonzawod. Wydarzenia na froncie w Ukrainie przeczą jednak takiej propagandzie. Isaac Seitz w swojej analizie dla portalu 19FortyFive zauważa, że udokumentowane straty rosyjskich czołgów sięgają już 3 tys. sztuk, z czego ponad 150 to właśnie T-90M.
T-90M zawodzą w Ukrainie
W ocenie analityka, T-90M są najlepszymi i najbardziej zaawansowanymi czołgami, jakie Rosjanie wykorzystują w Ukrainie. Daleko im jednak do najlepszych na świecie, co jest pokłosiem m.in. faktu, że są to czołgi bazujące na starych T-72. Z jednej strony konstruktorom udało się wprowadzić pewne usprawnienia, ale jednocześnie nie wyeliminowali części mankamentów. Jeden z nich to automat ładowania w formie karuzeli.
"Odziedziczone po starszych radzieckich czołgach mankamenty – zwłaszcza ryzykowny system automatycznego ładowania amunicji, który po celnym wrogim trafieniu powoduje katastrofalne eksplozje – sprawia, że T-90M jest bardzo podatny na ataki dronów" – napisał Isaac Seitz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na wady T-90M uwagę zwracali również Ukraińcy. Na bazie oględzin przeprowadzonych na zdobycznych egzemplarz stwierdzili, że T-90M poza starym automatem ładowania posiadają też m.in. mikroelektronikę o niskim poziomie odporności na uszkodzenia oraz nieefektywne systemy komunikacji radiowej.
Czołgi Rosjan zderzyły się z trudną rzeczywistością
Isaac Seitz zwrócił również uwagę na podatność T-90M na ataki dronów kamikaze oraz na błędy taktyczne Rosjan. W jego ocenie czołgi powinny być używane przy wsparciu piechotą i siłami powietrznymi, podczas gdy pojawiło się wiele udokumentowanych przypadków, w których na pole bitwy wysyłane były samotne rosyjskie T-90M. W efekcie stawały się one łatwym łupem dla Ukraińców.
"Nawet gdyby T-90M był najlepszym czołgiem na świecie, samotny czołg to martwy czołg" – napisał analityk.
Do atutów T-90M analityk zalicza z kolei nowoczesne celowniki termowizyjne i noktowizyjne, których brak mocno doskwiera załogom starszych rosyjskich czołgów, oraz koszt produkcji. Za jeden wyprodukowany egzemplarz Rosjanie płacą ok. 4,5 mln dolarów. Dla porównania w przypadku nowego amerykańskiego abramsa to nawet 10 mln dolarów. Dzięki temu, pomimo wysokich strat, Rosjanie wciąż są w stanie dostarczać na front dodatkowe posiłki w szybszym tempie niż Zachód pomaga Ukrainie.