Naukowcy łączą rekordowy sezon huraganów z kryzysem klimatycznym
Klimatolodzy twierdzą, że tegoroczny rekordowy sezon huraganów ma wyraźny związek z kryzysem klimatycznym – donosi The Guardian. Dowodem na ten wpływ nie jest nawet rekordowa liczba huraganów w tym roku – 30 burz tropikalnych na Atlantyku – ale ich siła, intensywność i związane z nimi opady deszczu.
– W ciągu 36 godzin Eta przemienił się z depresji tropikalnej w huragan 4 kategorii. To nie jest normalne. To było prawdopodobnie najszybsze przejście z depresji do dużego huraganu w historii – powiedział Guardianowi Bob Bunting, szef organizacji Climate Adaptation Center.
Także Dr Jeff Masters, meteorolog i współzałożyciel Yale Climate Connections, stwierdził, że "ocieplenie oceanów spowodowane przez postępujące zmiany klimatyczne najprawdopodobniej sprawi, że silne huragany będą jeszcze silniejsze, intensywniejsze i częstsze".
Ameryka Środkowa w bardzo trudnej sytuacji
Jednym z regionów dotychczas najbardziej dotkniętych kryzysem klimatycznym jest Ameryka Środkowa. Najpierw uderzył w nią huragan Mitch, a w ostatnich latach inne ekstremalne zjawiska pogodowe. Problem dotyczy szczególnie tzw. suchego korytarza, który rozciąga się od północnej Kostaryki aż po południowy Meksyk.
Apel 11 tys. naukowców. "Mamy moralny obowiązek"
– Nie widzę zbyt wielu możliwości, aby Ameryka Środkowa poradziła sobie z problemem globalnego ocieplenia. To zjawisko spowoduje dużą migrację, a właściwie już powoduje, bo wiele migracji z ostatnich lat wynika z suszy, która zaczęła dotykać ten region w 2015 roku – stwierdził Masters.
Jak pisze Guardian, Honduranie po raz pierwszy wyemigrowali do USA w znaczącej liczbie po przejściu huraganu Mitch. W roku poprzedzającym pandemię COVID-19, ponad 250 tys. obywateli tego kraju zostało zatrzymanych na południowo-zachodniej granicy USA.
Według Czerwonego Krzyża huragan Eta dotknął co najmniej 2,5 mln ludzi, w tym 1,7 miliona w Hondurasie. Wiele osób, które straciły wszystko, już rozważa lub planuje migrację do USA.