NATO ostrzega przed produkcją rosyjskiej broni. Moskwa wciąż groźna
Podczas niedawnego briefingu wysoki rangą przedstawiciel NATO ostrzegł, że Rosja mimo strat nadal pozostaje istotną siłą wojskową, a jej przemysł przestawił się na produkcję broni o wystarczającej jakości.
Podczas rosyjsko-ukraińskiego konfliktu Rosja straciła od 4 do 9 tys. czołgów oraz ok. 20 tys. innych pojazdów opancerzonych. Mimo to, jak powiedział wysoki rangą przedstawiciel NATO na briefingu, rosyjski przemysł zbrojeniowy dostosował się do produkcji uzbrojenia "o dostatecznej jakości".
Adaptacyjność rosyjskiego przemysłu
Rosjanie "kanibalizowali" stare radzieckie systemy, jednak zapasy tych maszyn się wyczerpały. Obecnie rosyjska gospodarka skoncentrowana jest na produkcji militarnej, zwiększając wytwarzanie potrzebnego uzbrojenia. Choć nie są to rozwiązania wysokotechnologiczne, są wystarczające do działań bojowych.
Przedstawiciel NATO zaznaczył, że rosyjski przemysł zbrojeniowy produkuje ok. 130 czołgów miesięcznie, co daje roczną produkcję na poziomie ok. 1600 sztuk. To pozwala Rosji na utrzymanie nowoczesnych sił zbrojnych odpowiadających wymaganiom współczesnego pola walki.
Problem skali i jakości
Ekspert oświadczył, że mimo ciężkich strat Rosja nadal jest siłą wojskową, z którą świat będzie musiał się liczyć. Dawniej zaniedbany zakład "Muromtepłowoz" przechodzi modernizację, co ma na celu zwiększenie jego możliwości produkcyjnych, prawdopodobnie związanych z produkcją transporterów MT-LB.
Mimo przystosowania się rosyjskiego przemysłu, eksperci skrytykowali "rewolucyjny" bezzałogowy pojazd "Uran-9", który uznali za jedną z największych porażek w modernizacji rosyjskiej armii. Pomimo lat badań, jednostka ta nie została użyta w boju podczas agresji na Ukrainę.