NASA martwi się o deorbitację ISS. Brak właściwego planu może doprowadzić do katastrofy

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | NASA
Karolina Modzelewska

29.10.2023 17:11, aktual.: 17.01.2024 15:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pierwsze moduły Międzynarodowej Stacji Kosmicznej trafiły na orbitę w 1998 r. Dwa lata później na ISS dotarła pierwsza misja załogowa. Od tego momentu minęło ponad 20 lat, a eksperci zastanawiają się nad przyszłością podniebnego laboratorium o masie ok. 420 ton, które kiedyś trzeba będzie zdeorbitować. Według NASA w tym celu należy zbudować specjalny holownik, umożliwiający przeprowadzenie tego procesu bezpiecznie. W innym przypadku może dojść do katastrofy.

Serwis Space Policy Online zwrócił uwagę na ustalenia Panelu Doradczego ds. Bezpieczeństwa Lotniczego NASA (ang. NASA Aerospace Safety Advisory Panel) odnoszące się do przyszłości Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Organ od dawna nalega, aby NASA zapewniła możliwość deorbitacji ISS w Stanach Zjednoczonych. Podkreśla też, że konieczna jest budowa specjalnego holownika, pozwalającego na przeprowadzenie deorbitacji w bezpieczny sposób.

ISS nie będzie wiecznie krążyć nad naszymi głowami

Jak zaznacza Space Policy Online, NASA zwróciła się już do władz "o pierwszą transzę finansowania w roku finansowym 2024", ale nie wiadomo, czy środki na ten projekt zostaną przyznane. Przewodnicząca NASA Aerospace Safety Advisory Panel, Patricia Sanders jest zdania, że nie można pozwolić na niekontrolowaną deorbitację ISS. Jak zaznaczyła, jest ona zbyt duża oraz masywna i "stwarzałaby ogromne zagrożenie dla populacji na dużym obszarze Ziemi".

Podniebne laboratorium o masie ok. 420 ton, składające się z wielu modułów, to według serwisu największy obiekt kosmiczny, jaki kiedykolwiek zbudowano. Pozostawienie go bez kontroli mogłoby mieć naprawdę poważne konsekwencje. Już wcześniej ponowne wejście na orbitę mniejszych obiektów, jak np. chińskiej rakiety Long March 5B o masie "zaledwie" 23 tony budziło spore obawy ekspertów. Zwłaszcza że nikt nie wiedział, gdzie spadną jej szczątki i jaka część rakiety ulegnie spaleniu w atmosferze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Plany zakładają deorbitację Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do 2030 r. Początkowo rozważano pomysł wykorzystania w tym celu rosyjskiego bezzałogowego transportowego statku kosmicznego Progress. Nie wiadomo jednak, czy do tego czasu Rosja wciąż będzie zaangażowana w projekt ISS i czy zgodzi się na takie rozwiązanie.

M.in. z tego powodu NASA zgłosiła się do Kongresu z prośbą o 180 mln dolarów w roku fiskalnym 2024 na budowę holownika ISS Deorbit (łączny koszt jego budowy może wynieść nawet miliard dolarów). Holownik ułatwiłby wejście ISS w atmosferę, gdzie obiekt zacznie się spalać i skierowanie jej niespalonych szczątków do tzw. Punktu Nemo, czyli punktu na Ocenia Spokojnym, który jest położony najdalej od jakiegokolwiek lądu.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Komentarze (4)