NASA ma problem. Zawiesił się ważny komputer
Inżynierowie NASA od kilku miesięcy walczą z problemem braku komunikacji z sondą Voyager 1. Zdaje się, że jej komputer się zawiesił, przez co agencja nie otrzymuje żadnych wartościowych danych z sondy.
09.03.2024 | aktual.: 09.03.2024 08:44
Bezzałogowa sonda kosmiczna Voyager 1 znajduje się obecnie na obrzeżach Układu Słonecznego, przemieszczając się w przestrzeń międzygwiazdową. Od kilku miesięcy sonda ma jednak problem z komunikacją z Ziemią, a inżynierowie NASA nie są w stanie znaleźć skutecznego rozwiązania tej kwestii.
Voyager 1 jest amerykańską sondą kosmiczną, która osiągnęła największą odległość od Ziemi spośród wszystkich obiektów stworzonych przez człowieka. Już jakiś czas temu przekroczyła heliopauzę, czyli granicę oddzielającą strefę dominacji wiatru słonecznego, znaną jako heliosferę, od przestrzeni międzygwiazdowej. Aktualnie sonda znajduje się w odległości około 24 miliardów kilometrów od Ziemi, co jest równoznaczne z odległością 163 razy większą niż ta, która dzieli Ziemię od Słońca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem z komunikacją z sondą Voyager 1
Od momentu wystrzelenia z Ziemi w 1977 roku, Voyager 1 przez wiele lat przesyłał na naszą planetę cenne dane naukowe. Wprawdzie zdarzały się problemy z jego działaniem, ale zawsze podejmowano próby ich rozwiązania. Jednak pod koniec 2023 roku pojawił się nowy problem dotyczący danych przesyłanych radiowo przez sondę na Ziemię. Zamiast przesyłać do centrum kontroli lotu dane naukowe w formie binarnej (ciąg zer i jedynek), sonda zaczęła powtarzać ciągle ten sam wzór zer i jedynek, co sugeruje, że mogła się "zawiesić".
Analiza problemu wykazała, że jest on związany z trzema komputerami pokładowymi z systemu danych lotu (ang. flight data system, w skrócie FDS). Sonda odbiera i poprawnie wykonuje polecenia z Ziemi, ale system FDS nie komunikuje się poprawnie z innym podsystemem, tzw. jednostką modulacji telemetrii (ang. telemetry modulation unit, w skrócie TMU).
System FDS ma wiele zadań, w tym zbieranie danych od instrumentów naukowych oraz o stanie sondy. Łączy te informacje w pakiety i przesyła na Ziemię poprzez system TMU.
Podejmowano próby rozwiązania problemu, w tym nakazano sondzie reset komputera, ale niestety nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Po kilku miesiącach od wystąpienia usterki problem nadal nie został rozwiązany. Od tamtej pory nie otrzymano od Voyagera 1 żadnych danych naukowych. Próby przywrócenia sondy do poprawnego działania utrudnia to, że wszelkie polecenia z Ziemi potrzebują ponad 22 godzin na dotarcie do Voyagera 1.
Sonda jest zasilana przez radioizotopowy termoelektryczny generator oparty na plutonie i za kilka lat prawdopodobnie będzie trzeba wyłączyć wszystkie jej instrumenty naukowe. Może to nastąpić około 2025 roku. Z kolei w zasięgu anten sieci Deep Space Network, której NASA używa do komunikacji ze swoimi sondami kosmicznymi, powinna pozostać do 2036 roku.
Jeśli sonda Voyager 1 nadal będzie kontynuować swoją podróż, to być może za kilkaset lat dotrze do hipotetycznego Obłoku Oorta. Nie jest wycelowana w żadną konkretną gwiazdę, ale przewiduje się, że w 40272 roku (czyli za 38 tysięcy lat) sonda minie w odległości 1,7 roku świetlnego gwiazdę AC+79 3888 w konstelacji Małej Niedźwiedzicy.