Naprawili atomowy okręt podwodny HMS "Vanguard" klejem. Skandal w wielkiej Brytanii
W 2012 roku na atomowym okręcie podwodnym HMS "Vanguard" wykryto skażenie radioaktywne. Rozpoczęty dwa lata później remont, połączony z wymianą prętów paliwowych, zakończył się w połowie 2022 roku. Teraz okazuje się, że podczas prac remontowych doszło do skandalicznych zaniedbań.
Rury, którymi w komorze reaktora atomowego transportowane jest chłodziwo, nie zostały zespawane, tylko złączone klejem – wynika z doniesień na temat naprawy okrętu HMS "Vanguard", opublikowanych przez BBC.
Skandaliczne naruszenie procedur nie spowodowało wprawdzie żadnego zagrożenia, ale wywołało w Wielkiej Brytanii zrozumiały skandal. "To hańba. Z energią jądrową nie da się iść na skróty" – skomentował aferę brytyjski sekretarz obrony, Ben Wallace.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następstwem wykrycia nieprawidłowości jest audyt, prowadzony na okręcie pod kątem wykrycia ewentualnych innych niedoróbek i ustalenia, kto i kiedy był odpowiedzialny za przeprowadzenie nieprawidłowych napraw.
Do tej pory zlokalizowano co najmniej siedem zakwestionowanych, klejonych połączeń. Sposób, w jaki połączono rury wykryto dopiero niedawno, co ma związek z jednym z testów po remoncie okrętu, kiedy po raz pierwszy uzyskano pełną moc reaktora.
HMS "Vanguard" – filar brytyjskiego odstraszania atomowego
Okręt HMS "Vanguard" jest reprezentantem serii czterech atomowych okrętów podwodnych, która zawdzięcza mu swoją nazwę. Okręty typu Vanguard (HMS "Vanguard", "Victorious", "Vigilant" i "Vengeance") pełnią w Wielkiej Brytanii szczególną rolę.
To jedyni – po likwidacji pocisków rakietowych stacjonujących na ziemi i atomowych bomb - nosiciele brytyjskich międzykontynentalnych pocisków balistycznych z głowicami jądrowymi, a tym samym filar brytyjskiego odstraszania nuklearnego.
Jeden z takich okrętów znajduje się stale na patrolu, drugi pozostaje w gotowości, a na dwóch pozostałych prowadzone są w tym czasie remonty lub odtwarzanie gotowości bojowej po powrocie z misji.
Nosiciel pocisków Trident
Okręty te weszły do służby w ostatnich latach XX wieku. Mają po 150 metrów długości i wypierają 15,6 tys. ton. Ich głównym uzbrojeniem, obok torped, jest 16 pocisków UGM-133 Trident II D-5. To potężne, ważące po 58 ton pociski międzykontynentalne o zasięgu do 11 tys. km.
Pociski Trident mają 13,4 metra długości, ponad 2 metry średnicy i mogą przenosić głowicę (także w wariancie MIRV, z subgłowicami) o masie do 2800 kg. Broń tego typu, obok brytyjskich vanguardów, znajduje się również na pokładach amerykańskich atomowych okrętów podwodnych typu Ohio.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski