Najlepsze czołgi Putina. Wojna w Ukrainie pokazała prawdę o nich
W ocenie analityka Isaaca Seitza, czołgi T-90M nie sprawdziły się na wojnie w Ukrainie, gdzie zostały "rozerwane na strzępy". Maszyny, które Władimir Putin określał jako najlepsze czołgi na świecie są bardzo często niszczone przez Ukraińców. Zarówno na skutek problemów, z jakimi borykają się te czołgi, jak i błędów taktycznych rosyjskiej armii.
Władimir Putin niejednokrotnie pękał z dumy wypowiadając się na temat czołgów T-90M. Zachwalał je także już po wybuchu wojny w Ukrainie, m.in. w 2024 r. wizytując hale koncernu zbrojeniowego Urałwagonzawod. Reklamował je również wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew, w ocenie którego T-90M jest lepszy od amerykańskiego M1 Abrams i niemieckiego Leoparda 2.
Czołgi T-90M poległy w Ukrainie
Wojna w Ukrainie i straty związane z czołgami T-90M przeczą takim zapewnieniom najważniejszych rosyjskich polityków. Isaac Seitz zaważa, że Rosjanie stracili w Ukrainie ponad 3 tys. czołgów, z czego już grubo ponad 100 egzemplarzy to T-90M. Z danych twórców bloga Oryx, których celem jest dokumentowanie strat sprzętowych ponoszonych przez strony walczące w Ukrainie, wynika, że Ukraińcy zniszczyli, uszkodzili bądź przejęli 123 sztuki T-90M. To liczba potwierdzona na bazie zdjęć i nagrań, więc realnie straty Rosjan związane z ich najlepszymi czołgami mogą być większe.
Dlaczego w Ukrainie niszczonych jest tak wiele czołgów T-90M? Isaac Seitz wskazuje na błędy taktyczne Rosjan (np. czołgi wysyłane do bitew i szturmów bez wsparcia), a także na wady konstrukcyjne, z jakimi borykają się te maszyny. Chodzi m.in. o przestarzały system automatycznego ładowania, który jest podatny na detonacje amunicji w momencie przebicia pancerza czołgu.
"Rosyjski czołg T-90M, pomimo ulepszeń w stosunku do starszych modeli z czasów radzieckich, pozostaje podatny na ataki ze względu na wady konstrukcyjne, w tym przestarzały system automatycznego ładowania, który jest podatny na katastrofalne detonacje amunicji" - ocenia analityk na łamach portalu "19FortyFive".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy znaleźli słabe punkty rosyjskich czołgów
W swojej analizie Isaac Seitz podkreśla też skuteczne działania Ukraińców związane z wykorzystaniem dronów, które okazały się bardzo efektywnym narzędziem do namierzania słabych punktów T-90M.
"Drony okazały się większym zagrożeniem dla czołgów na Ukrainie niż ppk (przeciwpancerne pociski kierowane - przyp. red.). Doświadczeni piloci dronów mogą z łatwością zaatakować słabe punkty czołgu i całkowicie wyłączyć go z walki" - twierdzi analityk.
Mimo swoich mankamentów T-90M pozostaje najlepszym czołgiem, jaki rosyjska armia ma do dyspozycji w Ukrainie. Jest to pokłosie zastosowania w nim m.in. nowoczesnego systemu kierowania ogniem oraz celowników termowizyjnych i noktowizyjnych, których braki doskwierają załogom starszych poradzieckich czołgów.
Isaac Seitz podsumowuje swoją analizę sugestią, że Rosjanie w porównaniu do Zachodu prezentują podejście "ilość ponad jakość". Wynika to z kosztów. Jeden egzemplarz T-90M kosztuje ok. 4,5 mln, podczas gdy nowsze z amerykańskich abramsów to koszt nawet 10 mln dolarów za sztukę.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski