Na Ziemi powstanie superkontynent. Pangea Ultima może przypominać powieść science-fiction
Naukowcy, korzystając z modeli klimatycznych naszej przyszłości, byli w stanie ustalić, co czeka ludzkość za kilkaset milionów lat. Ich zdaniem po utworzeniu nowego superkontynentu Pangea Ultima, który połączy wszystkie istniejące obecnie kontynenty, nasilą się ekstremalne zjawiska klimatyczne. To wszystko może doprowadzić do unicestwienia żyjących na Ziemi ssaków, w tym ludzi.
27.09.2023 | aktual.: 17.01.2024 19:21
Wyniki najnowszych badań, które ukazały się łamach czasopisma "Nature Geosience", nie napawają optymizmem. Wynika z nich, że za ok. 250 mln lat wszystkie obecnie istniejące kontynenty mogą połączyć się w jeden superkontynent - Pangea Ultima, położony w tropikalnym regionie Ziemi wzdłuż równika. Nowy ląd będzie usiany wulkanami, uwalniającymi do atmosfery sporą ilość dwutlenku węgla.
Pangea Ultima - superkontynent, który sporo namiesza
To w połączeniu z większą ilością energii słonecznej (ok. 2,5 proc. w porównaniu z obecną sytuacją naszej planety) docierającej do powierzchni prawdopodobnie sprawi, że panujące na nim warunki nie będą przyjazne dla ssaków, nieprzystosowanych do radzenia sobie w warunkach długotrwałego narażenia na nadmierne ciepło. Zdaniem badaczy niewykluczone, że doprowadzi to "do klimatycznego punktu krytycznego", który spowoduje masowe wymieranie ziemskich ssaków, w tym ludzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jest to pierwszy raz, kiedy na naszej planecie uformował się superkontynent, czyli ogromny masyw lądowy powstały w wyniku przesuwania się płyt tektonicznych. Serwis Smithsonian Magazine przypomina, że ok. 200 mln lat temu rozpadł się ostatni istniejący superkontynent, czyli Pangea. Był to początek formowania się siedmiu kontynentów, z którymi mamy do czynienia obecnie. Najwyraźniej za ok. 250 mln lat nasz świat czeka kolejna zmiana. Według naukowców z Uniwersytetu w Bristolu następca Pangea, czyli Pangea Ultima, może wyglądać w następujący sposób:
Powstała symulacja przyszłości naszej planety
Naukowcy swoje przypuszczenia opierają na modelach klimatycznych, opracowanych z pomocą tzw. superkomputerów i specjalnych programów. Jak wyjaśnia CNN, uwzględniono w nich m.in. symulacje trendów dotyczących temperatury, wiatru, deszczu, wilgotności panującej na superkontynencie, modele ruchów tektonicznych płyt, a także dane o chemii i biologii oceanów. Uwzględniono również fakt, że za ok. 250 mln lat Słońce może świecić ok. 2,5 proc. jaśniej. W ten sposób eksperci oszacowali, jaki klimat będzie panował na Pangea Ultima, a także jakie ilości dwutlenku węgla mogą być uwalniane do atmosfery. Warto zaznaczyć, że w modelu badacze nie uwzględnili emisji gazów cieplarnianych powodowanych przez człowieka.
Serwis Science wyjaśnia, że przyjmując dolną granicę przewidywanego zakresu stężeń dwutlenku węgla w atmosferze, średnia globalna temperatura wzrosłaby do 20,9°C, czyli o ok. 5,5°C w stosunku do obecnej temperatury. Z kolei przyjmując najbardziej ekstremalny scenariusz z wyższą emisją dwutlenku węgla średnia globalna temperatura wzrosłaby do 24,8°C, czyli o ok. 9,4°C w stosunku do obecnej temperatury.
Naukowcy są zdania, że po uformowaniu się nowego superkontynentu Pangea Ultima tylko od 8 proc. do 16 proc. lądu nadawałoby się do zamieszkania przez ssaki. Dla porównania, ok. 66 proc. powierzchni naszej planety było odpowiednie dla ssaków przed pojawieniem się zmian klimatycznych wywołanych działalnością człowieka.
Dlatego też współautorka badania dr Eunice Lo zwraca uwagę, że "niezwykle ważne jest, aby nie tracić z oczu obecnego kryzysu klimatycznego, który jest wynikiem emisji gazów cieplarnianych przez człowieka". Jak zaznacza, mimo że za ok. 250 mln lat nasza planeta może nie nadawać się do mieszkania, "już dziś doświadczamy ekstremalnych upałów, które są szkodliwe dla zdrowia ludzkiego". "Dlatego tak ważne jest jak najszybsze osiągnięcie zerowej emisji netto" - podkreśla dr Lo.
Jednocześnie eksperci nie wykluczają, że ludzie i inne ssaki w przyszłości znajdą sposoby, aby zaadaptować się do zachodzących zmian i będą w stanie żyć na Pangea Ultima. Na łamach serwisu Nature można przeczytać, że Farnsworth porównuje przyszłą Ziemię do powieści science-fiction "Diuna" z 1965 r. Dodaje, że wśród opcji dla ludzi są m.in. większa adaptacja do środowisk pustynnych, przestawienie się na nocny tryb życia, czy przeniesienie go do jaskiń. Ekspert zaznacza jednak: "Podejrzewam, że gdybyśmy mogli opuścić tę planetę i znaleźć bardziej nadające się do zamieszkania miejsce, byłoby to korzystniejsze".
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski