Musk wywołał nieznane zjawisko. Astronomowie mówią o "Aurora SpaceX"
Astronomowie odkryli nowy typ "zorzy". Malownicze zjawisko przypomina kulę ognia, ale nie powstaje naturalnie. Jest skutkiem ubocznym działalności firmy SpaceX. Eksperci obawiają się, że może ono powodować problemy komunikacyjne oraz przesłonić nam wszechświat.
29.11.2023 | aktual.: 30.11.2023 07:59
Starty rakiet kosmicznych mają swoje niepożądane skutki. Jednym z nich jest tworzenie dziur jonosferycznych. Podróżując przez atmosferę statki kosmiczne cały czas uwalniają paliwo. W warstwie jonosfery jego dawki powodują jednak reakcję zjonizowanych atomów tlenu. Zmieniają się one w cząsteczki gazu i emitują czerwone światło. Przypomina to zjawisko zorzy polarnej, ale na bardzo ograniczonej przestrzeni.
"Zorza SpaceX"
W przypadku SpaceX owa nienaturalna zorza powstaje dwa razy. Firma Elona Muska stosuje bowiem rakiety wielokrotnego użytku. Falcon 9, które transportują obecnie dziesiątki satelitów Starlink, przechodzą przez jonosferę na etapie wznoszenia, ale także powracając.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ich wtórne dopalacze uwalniają paliwo, co także prowadzi do powstania wyrwy w jonosferze. Jest ona czasowa i utrzymuje się krócej, niż zjawisko towarzyszące startom. Efekt czerwonej plamy na niebie jest jednak tak charakterystyczny i częsty, że astronomowie nazwali go "zorzą SpaceX".
Obserwacje "zorzy SpaceX"
Po raz pierwszy "zorza SpaceX" została odnotowana w lutym tego roku, ale trwająca właśnie rozbudowa konstelacji Starlink nasiliła to zjawisko. Obecnie (jesienią 2023) astronomowie zauważają już od 2 do 5 zórz w miesiącu. Według pracowników teksańskiego Obserwatorium McDonalda są one bardzo jasne i widoczne gołym okiem.
Serwis Spaceweather.com także potwierdza, że "zorze SpaceX" łatwo namierzyć. Wypatrywać ich należy około 90 minut po wystrzeleniu kolejnej serii Starlinków. Rakieta Falcon 9 zmierza wtedy w kierunku wodowania na Atlantyku i znajduje około 300 km nad Ziemią. Niestety, "zorze SpaceX" występują obecnie tylko nad południowo-środkowymi Stanami Zjednoczonymi.
Dziury jonosferyczne wywoływane przez SpaceX
Dziury jonosferyczne, niezależnie od źródła swojego pochodzenia nie stanowią zagrożenia dla ludzi i środowiska naturalnego. Mogą jednak zakłócać krótkofalową komunikację radiową i zakłócać sygnały GPS. W przypadku "zórz SpaceX" istotna zaczyna być jednak ich częstotliwość.
Rakiety Falcon 9 nie startują codziennie, ale zdarza się, że raz w tygodniu i już teraz astronomowie miewają z nimi kłopot. Nie są bowiem pewni czy tak częste dziury jonosferyczne nie mają wpływu na prowadzone przez nich obserwacje. Nie chodzi tutaj o amatorskie sesje, a długotrwałe projekty badawcze. Ich wyniki są ogromnie istotne dla astrofizyki i mają znaczący wpływ na przemysł kosmiczny.
Zjawiska astronomiczne wywoływane przez SpaceX
"Zorze SpaceX" to jednak nie jedyne świetlne pokazy jakich dostarcza nam firma Elona Muska. Świetliste smugi towarzyszące startom SpaceX nazywane są "wyspami SpaceX".
Dopalacze rakietowe stosowane przez SpaceX wyrzucają też paliwo w przestrzeń kosmiczną. Tworzą wtedy chmurę kryształków lodu. Jeśli trafią one na promienie słoneczne i odbiją je w kierunku Ziemi, potrafią stworzyć na nocnym niebie jasne spirale.
Zjawisko "spirali SpaceX" wystąpiło w tym roku już kilkukrotnie. Po raz pierwszy zauważono je na hawajskiej wyspie Mauna Kea, a w kwietniu widzieli je mieszkańcy Alaski.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski