Mikroplastik jest już w naszym mózgu. Tyle, ile zmieścisz na łyżeczce
Niewielkie fragmenty plastiku zostały wykryte w ludzkich mózgach, ale naukowcy wciąż nie mają wystarczających dowodów, by stwierdzić, czy są szkodliwe. Jeden z toksykologów, ujawnił w badaniach, że w mózgu mamy tyle mikroplastików, że zmieściłyby się na plastikowej łyżeczce.
Mikroplastiki, które są niemal niewidocznymi cząstkami plastiku, zostały znalezione w różnych miejscach na Ziemi, od szczytów gór po dno oceanów. Obecne są także w powietrzu, którym oddychamy, oraz w jedzeniu, które spożywamy. Ostatnie badania wykazały ich obecność w ludzkich organizmach, w tym w płucach, sercach, łożyskach, a nawet w mózgach, przekraczając barierę krew-mózg - opisuje serwis "Science Alert".
Naukowcy zbadali tkanki mózgowe u ponad 50 osób
Wzrost obecności mikroplastików stał się kluczowym tematem w dyskusjach nad pierwszym globalnym traktatem o zanieczyszczeniu plastikiem, które odbędą się w Genewie. Chociaż wpływ mikroplastików na zdrowie człowieka nie jest jeszcze w pełni zrozumiany, badacze intensywnie pracują nad zgłębieniem tego nowego obszaru nauki.
Najważniejsze badanie dotyczące mikroplastików w mózgach opublikowano w czasopiśmie "Nature Medicine". Naukowcy zbadali tkanki mózgowe 28 osób, które zmarły w 2016 r., oraz 24 osób, które zmarły w zeszłym roku w stanie Nowy Meksyk. Odkryli, że ilość mikroplastików w próbkach wzrosła z czasem. Badanie zyskało rozgłos, gdy główny badacz, toksykolog Matthew Campen, ujawnił mediom, że w mózgach wykryto ilość mikroplastików równą plastikowej łyżeczce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
10 gramów plastiku z ludzkiego mózgu
Campen powiedział w wywiadzie dla magazynu "Nature", że według jego szacunków naukowcy mogliby wyizolować około 10 gramów plastiku z przekazanego ludzkiego mózgu – dla porównania, tę samą ilość plastiku można uzyskać z jednej nieużywanej kredki.
Większość badań nad wpływem mikroplastików na zdrowie ma charakter obserwacyjny, co oznacza, że nie mogą one ustalić związku przyczynowo-skutkowego. Przykładem jest badanie opublikowane w "New England Journal of Medicine", które wykazało, że nagromadzenie mikroplastików w naczyniach krwionośnych wiązało się z większym ryzykiem zawału serca, udaru i śmierci u pacjentów z chorobą tętnic.
Inni naukowcy pochodzą ostrożnie do tych badań
Jednak inni naukowcy zalecają ostrożność w interpretacji tych wyników. "Chociaż jest to interesujące odkrycie, powinno być interpretowane ostrożnie, dopóki nie zostanie niezależnie zweryfikowane" – powiedział toksykolog Theodore Henry z Uniwersytetu Heriot-Watt w Szkocji, cytowany przez "Science Alert". Dodał, że obecne spekulacje na temat potencjalnych skutków zdrowotnych cząstek plastiku wykraczają poza dostępne dowody.
Profesor chemii Oliver Jones z australijskiego RMIT University również podkreślił, że nie ma wystarczających danych, aby wyciągnąć jednoznaczne wnioski na temat występowania mikroplastików w Nowym Meksyku, a tym bardziej na całym świecie. Zauważył, że osoby badane były zdrowe przed śmiercią, a badacze przyznali, że nie ma dowodów na to, że mikroplastiki wyrządziły im szkodę.
Raport na temat zagrożeń zdrowotnych związanych z mikroplastikami, opublikowany przez Instytut Zdrowia Globalnego w Barcelonie, podkreśla, że "decyzje polityczne nie mogą czekać na pełne dane". Zasugerowano, że poprzez ograniczenie ekspozycji, poprawę metod oceny ryzyka i priorytetyzację wrażliwych populacji, można zająć się tym pilnym problemem, zanim przekształci się on w szerszy kryzys zdrowia publicznego.