Miało być nowocześnie, ale coś we wrocławskiej komunikacji poszło nie tak
We Wrocławiu zainstalowano nowe kasowniki, które… bardzo łatwo popsuć. Ale problemów jest więcej. Nie przeszkodziło to systemowi zgarnąć głównej nagrody w konkursie.
15.03.2018 | aktual.: 15.03.2018 12:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowe kasowniki we Wrocławiu działają od 8. marca i pozwalają sprawić, że karta płatnicza staje się biletem. Po prostu wybiera się bilet, płaci za niego zbliżeniowo, a gdy jest kontrola, wystarczy przyłożyć kartę do terminala, który potwierdzi, że niedawno dokonano transakcji. Jednak wielu pasażerów czytając, że system "działa", pewnie się oburzyło - właśnie w tym problem, że nie zawsze pracuje poprawnie.
Na przykład przy próbie opłacenia biletu Google Play system się… zawiesza. I nie można opłacić przejazdu. Z opinii użytkowników wynika, że problem mają też korzystający z kart mBanku - czasami transakcja przechodzi, czasami nie. Loteria.
Jak jednak informuje gazetawroclawska.pl, system nowoczesnych biletomatów przyczynił się do tego, że Wrocław został laureatem w plebiscycie Smart City.
"Na zwycięstwo miasta Wrocław wpłynęła jego ugruntowana pozycja lidera innowacyjnych bezgotówkowych płatności miejskich uzyskana dzięki wdrożeniu Open Payment System (typ smart payments), którego dostawcą jest Mennica Polska S.A. Doceniony został również wysoki poziom elektromobilności miasta osiągnięty za sprawą wprowadzenia Miejskiej Wypożyczalni Samochodów Elektrycznych VOZILLA", można przeczytać w komunikacie prasowym.
Z informacji Gazety Wrocławskiej wynika, że laureatów wyłoniła kapituła składająca się z 10 osób. Przepytano jednego z ekspertów, prof. Witolda Abramowicza z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Prof. nie chciał zdradzać "kuchni" konkursu, a przy okazji nie potwierdził, czy korzystał z systemu nowoczesnych biletomatów.
Korzystali na pewno wykopowicze, którzy pod znaleziskiem o nagrodzie piszą:
"Mi apka też często z niewiadomych przyczyn niby odrzucała płatność, a wyświetlało w zablokowanych na koncie. Bądźmy szczerzy, system jest okropnie niestabilny, niektóre kasowniki muszą iść na serwis, a cały system musi mieć albo zwiększenie zasobów, albo przeżyć optymalizację".
"W dzień odpalenia mi nie działało. Potem cały weekend korzystałem z komunikacji (bilet 48h kupiony w stacjonarnym automacie) i co przejazd widziałem jak ludzie nie mogli kupić".
Nie brakuje też głosów, że wszystko działa i nie było problemów z zakupem, ale tak, jak wspominałem wcześniej - z opinii użytkowników wynika, że poprawne funkcjonowanie systemu to loteria i najwyraźniej dużo zależy od szczęścia.
Oczywiście nie krytuję pomysłu - moim zdaniem możliwość płacenia za bilet kartą i potwierdzania zakupu w ten sposób jest naprawdę świetnym i wygodnym rozwiązaniem. Szkoda, że system nie działa od początku wzorowo, na co zwracają uwagę kupujący. W ten sposób trudniej zachęcić nieprzekonanych do korzystania z nowych technologii, skoro zakup zwykłego biletu staje się problematyczny. Widząc, co się dzieje, większość będzie wolała kupić bilet w kiosku, niż ryzykować, że coś stanie się przy kasowniku. A to zwątpienie zapewne przełoży się, gdy będzie można korzystać z innych nowoczesnych rozwiązań.