Miał być łowcą, został ofiarą. Amerykański superdron spadł w Syrii

Amerykański dron MQ-9 Reaper bywa określany mianem "łowcy terrorystów". Tym razem należący do sił powietrznych USA bezzałogowiec stał się jednak ofiarą. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy przyczyną katastrofy była awaria techniczna, czy tzw. bratobójczy ogień (ang. friendly fire).

Obserwatorzy w mediach społecznościowych sugerują, że przyczyną upadku MQ-9 Reaper mogły być problemy techniczne, a nie zestrzelenie. Dron prawdopodobnie prowadził misję rozpoznawczą nad Syrią, gdzie po szybkich postępach sił opozycyjnych zakończyły się rządy prezydenta Baszara al-Asada wspieranego przez Rosję i Iran.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

MQ-9 Reaper to bezzałogowy statek powietrzny klasy MALE (Medium Altitude, Long Endurance – maszyna o średnim pułapie i dużej długotrwałości lotu), którego zaprojektowano do misji rozpoznawczych i ataków na ważne cele z użyciem precyzyjnej broni. Został opracowany (na bazie MQ-1 Predator) przez amerykańską firmę General Atomics Aeronautical Systems, głównie dla sił powietrznych USA.

Silnik turbośmigłowy tej maszyny pozwala jej na osiągnięcie prędkości ponad 400 km/h. Dron może wznieść się na wysokość do 15 tys. metrów i pozostawać w powietrzu do 28 godzin (w wersji Reaper ER nawet do 33 godzin).

MQ-9 Reaper mierzy ok. 11 metrów długości i może przenosić wyposażenie rozpoznawcze lub uzbrojenie o łącznej masie 1750 kg.

Do wykonywania zadań rozpoznawczych wykorzystywane jest bogate wyposażenie w postaci radaru z syntetyczną aperturą AN/APY-8 Lynx, głowicy optoelektronicznej czy laserowego dalmierza i wskaźników celów. Zebrane informacje mogą być przekazywane np. naziemnym wyrzutniom pocisków przeciwpancernych czy sojuszniczym samolotom. W przypadku misji bojowych arsenał MQ-9 Reaper mogą stanowią natomiast nie tylko bomby, ale również pociski powietrze-ziemia, chociażby AGM-114 Hellfire czy AIM-9 Sidewinder.