Mars. Helikopter Ingenuity sfotografował Gwiazdę Śmierci? Wyjaśniamy
Helikopter Ingenuity sam w sobie jest cudem techniki, a z każdym przelotem dostarcza naukowcom ważnych danych. Tym razem na jednej z przesłanych fotografii znalazło się coś dziwnego. Obiekt na zdjęciu przypomina Gwiazdę Śmierci z filmu "Star Wars".
Helikopter Ingenuity to zbiór eksperymentalnych technologii i dlatego każdy jego przelot jest dla naukowców niezwykle emocjonujący. Przede wszystkim jest to pierwszy instrument, który wnosi się do lotów na obcej planecie. Jednak poza tym dostarcza badaczom wielu cennych informacji na temat atmosfery Czerwonej Planety.
Szósty lot Ingenuity napotkał sporo trudności - urządzenie doświadczyło błędu, które spowodowało niestabilność. Helikopter z tego powodu musiał cały czas korygować swój lot, co doprowadziło do tego, że urządzenie cały czas się bujało. Na szczęście lot zakończył się bez szwanku dla maszyny i obecnie trwa jej przegląd.
Jednak w czasie przelotu Ingenuity sfotografował coś, czego na zdjęciu nie powinno być. Obiekt przypomina Gwiazdę Śmierci z filmu "Gwiezdne Wojny" (zaznaczyliśmy go na głównym zdjęciu artykułu). Co to jest? Niestety rzeczywistość jest dość przyziemna - to tylko jedna ze stóp helikoptera.
Niestety tym razem nie było przełomowego odkrycia, jednak kilka dni temu łazik Perseverance, któremu towarzyszy Ingenuity, sfotografował niezwykłe chmury na Marsie. Przez ostatnie 100 soli (marsjańskich dni), łazik i helikopter przesłały naukowcom wiele cennych informacji. Głównym celem misji Mars 2020 pozostaje jednak znalezienie oznak dawnego życia na Czerwonej Planecie.
Przypominamy również, że w ostatnim czasie na Marsie wylądował również inny łazik - Zhurong, należący co chińskiej misji Tianwen-1. Chiny to drugi kraj w historii, któremu udało się wylądować łazikiem na Czerwonej Planecie. Taki sam plan ma również ESA, która chce wylądować łazikiem Rosalind Franklin w ciągu dwóch najbliższych lat.