Mają stworzyć wielki rój na niebie. Mocarstwo chce wydać fortunę
Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych chcą przeznaczyć co najmniej ok. 5,8 mld dolarów na stworzenie floty bezzałogowych statków powietrznych napędzanych sztuczną inteligencją. Finalnie kwota może być jeszcze wyższa. To jeden z projektów, w którym największe światowe mocarstwo widzi ogromny potencjał.
29.08.2023 12:31
Wojna w Ukrainie pokazała, że we współczesnym konflikcie zbrojnym bardzo duże znacznie mają siły powietrzne. Chodzi nie tylko o stosowane od lat śmigłowce i myśliwce, ale też o bezzałogowe statki powietrzne. Nawet stosunkowo proste i tanie drony kamikadze potrafią być zmorą przeciwnika, a im bardziej są zaawansowane tym trudniej sobie z nimi radzić.
Zdaniem wielu analityków i wojskowych w przyszłości to właśnie ten sektor będzie mocno rozwijany, a najnowsze technologie w postaci AI mogą wiele zmienić. Pierwsze próby Amerykanie mają zresztą za sobą, testy XQ-58A Valkyrie zakończyły się sukcesem i możliwe, że to właśnie na tę jednostkę położony zostanie teraz duży nacisk.
USA stawiają na zaawansowane bezzałogowce
XQ-58A Valkyrie bezzałogowiec, który został zaprojektowany z myślą o współpracy nie tylko z F-35 i F-22 Raptor, ale także z dopiero powstającymi myśliwcami. Jest określany mianem "lojalnego skrzydłowego" wspierającego większe jednostki i ich pilotów podczas misji bojowych.
XQ-58A Valkyrie ma ok. 9 m długości, 6,7 m rozpiętości skrzydeł i jest w stanie osiągnąć prędkość ok. 1050 km/h. Może też przenosić uzbrojenie i operować w zasięgu do nawet 5 tys. km. Co ważne, za pilotowanie odpowiada tu AI.
Teraz amerykańskie siły powietrzne starają się o wielomiliardowy budżet na kolejne badania i zbudowanie floty bezzałogowych statków powietrznych napędzanych przez AI. Plany zakładają, że będzie to co najmniej 1 tys. takich jednostek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ważna próba przed XQ-58A Valkyrie
Jeszcze w tym roku XQ-58A Valkyrie zostanie poddany kolejnej próbie. Ma być przetestowany w symulacji, w której stworzy własną strategię śledzenia i zlikwidowania celu. Testy odbędą się nad Zatoką Meksykańską.
Wedle informacji zdobytych przez dziennikarzy The Times, koszt pojedynczej tego typu jednostki nowej generacji mieści się w przedziale od przynajmniej 3 mln do nawet aż 25 mln dolarów. Tak duża rozbieżność to pokłosie wielu technologii, które mogą być stosowane. Z jednej strony rozbudowując możliwości bezzałogowca pilotowanego przez AI, ale z drugiej mocno zwiększając kwotę potrzebną na jego produkcję.
Z tego powodu trudno oszacować finalny koszt projektu. Tym bardziej, że zakłada on zbudowanie floty składającej się z przynajmniej 1 tys. takich nowoczesnych obiektów latających, ale dokładna liczba nie jest podawana. Kolejne testy zakończone sukcesami mogą spowodować, że amerykańskie siły powietrzne będą chciały ich znacznie więcej.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski