Wsadzili DNA do kwasu. "Cegiełki życia" są w stanie przetrwać na Wenus

Uczeni przeprowadzili eksperyment dowodzący, że cząsteczki organiczne niezbędne do istnienia życia mogą przetrwać i być stabilne w atmosferze "kwasowej sauny", czyli odpowiadającej warunkom panującym na planecie Wenus.

Widok Wenus z Marinera 10
Widok Wenus z Marinera 10
Źródło zdjęć: © NASA JPL
Mateusz Tomiczek

Wenus odpowiada Ziemi zarówno swoim rozmiarem, jak i ogólną strukturą. Niestety jej gęsta atmosfera opiera się na gęstych chmurach pełnych kwasu siarkowego. Panujący na planecie efekt cieplarniany sprawia, że jej powierzchnia nagrzewa się do 475 stopni Celsjusza. Z powodu tego topiącego ołów gorąca naukowcy do tej pory nie brali Wenus na poważnie, jako dobrą kandydatkę dla istnienia życia pozaziemskiego. Jednak nowe badanie sugeruje, że w chłodniejszych chmurach atmosfery Wenus mogą istnieć nie najgorsze warunki do istnienia "cegiełek życia".

Organiczne drobinki w kwasowej chmurze

Naukowcy odkryli, że kwasy nukleinowe, czyli składnik budulcowy naszego DNA i RNA, zachowują się stabilnie w laboratoryjnych symulacjach imitujących kropelki kwasu siarkowego unoszące się w chmurach Wenus. Oczywiście stężony kwas siarkowy doprowadza w końcu do zniszczenia tych cennych cząsteczek, jednak są one na tyle stabilne, by utrzymać się w morderczej chmurze nawet przez dwa tygodnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odkrycie było zaskakujące dla uczonych, bo dowiodło, że "cegiełki życia" mogą wytrwać w nieznanych dotąd warunkach. Czy oznacza to, że być może w chłodniejszych chmurach Wenus odkryjemy kiedyś jakieś ślady życia? Niestety jest to skrajnie mało prawdopodobne.

Życie potrzebuje stabilnych fundamentów

Życie, jakie znamy, potrzebuje istnienia ciekłego rozpuszczalnika, aby możliwe były reakcje w komórkach. Na skalistych planetach i księżycach naszego Układu Słonecznego kwas siarkowy jest jedną z trzech substancji, jaka może utrzymać stan ciekły. Pozostałe dwie to woda (występująca na Ziemi i prawdopodobnie pod powierzchnią kilku lodowych księżyców) oraz płynny metan, którego morza można znaleźć na przykład na Tytanie.

Woda jest dobrym rozpuszczalnikiem dla życia bazującego na kwasach dezoksyrybonukleinowym (DNA) i rybonukleinowym (RNA). Dotąd uważano, że kwas siarkowy momentalnie zniszczy te drobiny, jednak okazały się one przez pewien czas odporne na jego działanie. To prowadzi naukowców do pytania, czy w Wenusjańskiej atmosferze te kwasy nukleinowe mogłyby spełniać swoją funkcję nośnika informacji pomiędzy pokoleniami.

Biorąc DNA w naszym obecnym kształcie nie jest to możliwe, bo choć poszczególne składniki tego łańcucha pozostają przez dłuższy czas stabilne, to chemiczny szkielet helisy DNA absolutnie stabilny w takich warunkach nie jest. Teraz więc zespół naukowców prowadzony przez Sarę Seager z MIT ma zamiar pracować nad stworzeniem cząsteczki podobnej do DNA, która utrzyma stabilność w wenusjańskich warunkach. Jeśli laboratoryjnie okaże się to możliwe, to nie będzie można wykluczyć, że natura nie mogła dokonać czegoś podobnego na naszej sąsiedniej planecie.

Eksploracja chmur

Niezależnie od tego czy w chmurach Wenus istnieje życie, czy nie, naukowcy są bardzo zainteresowani ich dalszym badaniem. Pozostaje wiele niewyjaśnionych faktów na temat tej kwasowej planety. Choć sowieckie i amerykańskie misje kosmiczne wcześniej obserwowały wenusjańskie chmury, to nie udało się bezpośrednio ocenić ich składu. Planowane misje NASA i ESA, które ruszą tam w tej dekadzie, też nie mają na celu badania bezpośredniego chmur.

Niemniej Seager i jej zespół mają nadzieję, że ich odkrycia przyczynią się trochę do odarcia tej tajemniczej planety z jej sekretów. Pomagają oni w organizacji małej misji we współpracy Rocket Lab, która dotrze na Wenus na pokładzie rakiety Electron. Celem będzie umieszczenie w atmosferze małej sondy, która przez 5 minut będzie badać kwasowe chmury. Aktualne założenia przewidują misję w 2025 roku.

Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)