Ku przestrodze: dziewczyna traci staż w NASA za wulgaryzmy na Twitterze
Nie ma to jak ostrzegawcza historia o rozsądnym używaniu mediów społecznościowych. Taka jest właśnie sytuacja, w której jedna z użytkowniczek Twittera straciła szansę na staż w NASA przez zbyt wulgarny język.
23.08.2018 10:37
"Zamknąć k… ryje, dostałam staż w NASA!" – ogłosiła użytkowniczka Naomi. Po chwili na wiadomość odpisał Homer Hickham, były inżynier agencji kosmicznej, sugerując użytkowniczce, by zważała na swój język. Zarządzająca profilem osoba nie przyjęła tego najlepiej.
"Ssij, pracuję dla NASA" – odpowiedziała. Riposta Hickhama była dość druzgoczącą. Wyznał, że jest w Krajowej Radzie Kosmicznej, która nadzoruje działanie amerykańskiej agencji kosmicznej. Po jakimś czasie okazało się, że Naomi usunęła tweety i zablokowało swoje konto. Przy okazji zaprzyjaźniony z nią profil ogłosił, że staż nie dojdzie do skutku, bo NASA zdecydowała się nie przyjmować porywczej osoby.
Wiele osób uznało, że Naomi została ofiarą osobistej wendetty Hickhama, który postanowił dać nauczkę krnąbrnej osobie. Okazało się jednak, że było inaczej – na swoim osobistym blogu inżynier odniósł się do tej sytuacji. Kiedy dowiedział się, że NASA zwolniło Naomi z powodu doniesień ze strony jej przyjaciół i wykorzystywanych hasztagów, postanowił porozmawiać z nią oraz z ludźmi odpowiedzialnymi za jej zatrudnienie na stażu. Po wyjaśnieniu sobie tego nieporozumienia, Naomi została przywrócona. Hickham stwierdził, że zasługuje ona na szansę pracy w przemyśle kosmicznym.
Oby tylko zmieniła nawyki co do korzystania z Twittera.