Kraje Europy zbudują czołg przyszłości. Kiedyś proponowano go Polsce
Włoski i niemiecki koncern zbrojeniowy zawiązały współpracę, której efektem mają być nowe czołgi dla Rzymu. Podobny model współpracy Niemcy proponowali kiedyś Polsce, oferując czołg przyszłości pod nazwą Atlas. Dlaczego realizacja tamtego programu nie doszła ostatecznie do skutku i co mogą zyskać obecnie Włosi?
07.07.2024 08:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Włoska armia posiada obecnie 200 czołgów C1 Ariete i tyleż bojowych wozów piechoty VCC-80 Dardo. Są to pojazdy stosunkowo młode, nieprzekraczające 30 lat w służbie, lecz od początku są uznawane za niezbyt udane. Szczególnie Ariete odziedziczył wiele wad starszego, produkowanego we Włoszech na licencji Leoparda 1, ponadto mimo modernizacji pozostaje on wozem słabo opancerzonym. Dardo z kolei jest pojazdem zaprojektowanym z małym zapasem modernizacyjnym, a obydwa są stosunkowo nieliczne, więc nieopłacalne w eksploatacji.
Niezbędne kroki
Włoska armia już jakiś czas temu podjęła decyzję o wprowadzeniu zmian w uzbrojeniu. O ile Ariete miały być modernizowane, o tyle Dardo miał być zastąpiony nowym wozem. Program wymiany Dardo (oraz części starych amerykańskich wozów M113 i pojazdów spokrewnionych) nosił nazwę Nuovo Veicolo Corazzato da Combattimento (NVCC, pol. nowy opancerzony wóz bojowy) i zakładał pozyskanie 679 nowych pojazdów, w tym 350 bojowych wozów piechoty.
Z czasem program okrojono do 570 wozów, które miały być pozyskiwanych w dwóch fazach, wycenianych łącznie na 6 mld euro. Z kolei Ariete planowano pozostawić 125 szt. (docelowo może 138), a z czasem (po 2030 r.) miał je zastąpić zupełnie nowy czołg. Pierwotnie Włosi zamierzali dołączyć do niemiecko-francuskiego programu MGCS, lecz wobec niedopuszczenia do niego próbowali bezskutecznie porozumieć się w sprawie prac nad nowym czołgiem z Hiszpanią i Polską. Po wybuchu wojny w Ukrainie wrócili do rozmów z Niemcami. Jako partnera wybrali francusko-niemiecką spółkę joint venture KNDS (założoną przez KMW i Nextera).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Negocjacje między KNDS a włoskim koncernem Leonardo rozpoczęto w grudniu 2023 r., a plany były ambitne. Rzym zamierzał kupić 132 czołgi podstawowe Leopard 2A8IT (a więc więcej, niż dotychczas zamówiły Niemcy!) i 140 pojazdów wsparcia (wozy zabezpieczenia technicznego, pojazdy inżynieryjne, mosty szturmowe).
Negocjacje zostały zerwane już w pierwszej połowie czerwca. Nieoficjalnie mówi się o tym, że KNDS nie spełnił wygórowanych oczekiwań strony włoskiej odnośnie udziału włoskiej zbrojeniówki we wspólnych projektach.
Nowy partner
Być może koncern Leonardo przewidywał, że negocjacje zaprowadzą go donikąd, bowiem już podczas paryskiego salonu Eurosatory koncern Rheinmetall zaprezentował czołg średni, złożony z podwozia bojowego wozu piechoty Rheinmetall KF41 Lynx i lekkiej wieży czołgowej Leonardo HITFACT Mk II (stosowana jest np. na kołowych niszczycielach czołgów Centauro II). Nawet jeśli demonstrator został zmontowany naprędce, prace musiały ruszyć przed zerwaniem negocjacji z KNDS.
Na oficjalne zawiązanie współpracy Leonardo-Rheinmetall trzeba było czekać do 3 lipca, kiedy prezesi i dyrektorzy generalni obu spółek podpisali porozumienie dotyczące powołania do życia spółki joint venture ds. opracowania i produkcji nowych wozów bojowych Do spółki określanej jako Lead System Integrator obydwie strony wniosą równy wkład, lecz ok. 60 proc. prac będzie realizowanych na ziemi włoskiej.
Przyszły podmiot z siedzibą we Włoszech zajmie się przede wszystkim dwoma wspomnianymi programami, tj. opracowaniem i sprzedażą armii włoskiej nowego czołgu podstawowego i nowego bojowego wozu piechoty. W przypadku pierwszego programu punktem wyjścia ma być czołg KF51 Panther, w przypadku drugiego (obecnie noszącego nazwę Army Armored Combat System lub A2CS) będzie to KF41 Lynx.
Obydwa pojazdy zostaną poddane solidnej "italianizacji", przez co mogą nie przypominać pierwotnych wersji. Dotyczy to systemów zadaniowych, wyposażenia elektronicznego czy integracji uzbrojenia, które będą dostarczane przez Leonardo zgodnie z wymogami klienta. Również Rheinmetall dysponuje trzema spółkami-córkami na terytorium Włoch, które znajdą zatrudnienie dla swoich ok. 1400 pracowników przy realizacji pancernych projektów.
Nie wiadomo, ile Włosi kupią pojazdów. Jeśli wierzyć doniesieniom internetowego wydania niemieckiej gazety "Handelsblatt", w ciągu 15 lat Rzym zamierza kupić ponad 200 czołgów podstawowych i co najmniej 350 bojowych wozów piechoty o wartości nawet 20 mld euro. Informacje te wydają się jednak niepełne. Co do czołgu, jeśli mowa o wyrobie bardziej perspektywicznym od standardowego Leoparda 2 (m.in. możliwość zastosowania armaty większego kalibru i amunicji krążącej, opcjonalny członek załogi kontrolujący pojazdy bezzałogowe), to z czasem zastąpi on prawdopodobnie także Ariete.
Liczba ta nie obejmuje też zapewne pojazdów wsparcia (być może w liczbie ok. 140). Co do bojowego wozu piechoty, w ramach programu A2CS zakładano zakup ok. 1 tys. wozów o wartości ok. 20 mld euro. Tym samym 350 wozów mogłoby oznaczać pierwszy etap zakupów. Łącznie więc Rheinmetall i Leonardo mogą liczyć na zamówienia na nawet 1500 pojazdów wszystkich typów i wersji. Czy Rzym podejdzie do programu tak ambitnie i czy wystarczy mu na to środków? Czas pokaże, szczególnie że w prace nad Pantherem zaangażowane są już Węgry.
Droga Atlasa?
Na marginesie warto wspomnieć, że bardzo podobny model współpracy Rheinmetall oferował Polsce przed ok. dekadą. Czołg przyszłości noszący nazwę Atlas miał bardzo przypominać KF-51-U, a więc bardziej zaawansowaną wersję czołgu Panther, m.in. z wieżą bezzałogową. Byłaby to więc poniekąd realizacja zapowiadanego od 2016 r. programu nowego czołgu podstawowego Wilk.
Strona polska wyrażała zainteresowanie projektem nawet po wyborach w 2015 r. i nic dziwnego, skoro Rheinmetall został wybrany jako partner strategiczny programu Leopard 2PL. Przetasowania polityczne oraz nie zawsze dobre doświadczenia polskiej zbrojeniówki ze współpracy z niemieckim gigantem spowodowały, że z programu zrezygnowano na rzecz zakupu bardziej zachowawczych, lecz szybciej dostępnych Abramsów i K2. Producent tych ostatnich, Hyundai Rotem Company, oferuje dodatkowo Polsce udział w programie czołgu nowej generacji.
Co z MGCS?
Wracając do Włoch, dyrektor generalny KNDS Frank Haun w swoim komentarzu do zerwanych negocjacji podkreślił, że firma nadal jest zaangażowana we wspieranie Esercito Italiano, co może oznaczać, że spółka KNDS będzie próbowała znaleźć inną drogę sprzedaży Leopardów 2A8 do Włoch.
Warto przypomnieć, że program Leopard 2A8IT miałby być dla Włoch niejako przepustką do udziału w europejskim programie systemów bojowych nowej generacji Main Ground Combat System. Tymczasem zgodnie z komunikatem prasowym Leonardo, koncern wraz z Rheinmetallem ma wziąć udział w programie europejskiego systemu walki lądowej, a więc MGCS, w którym Rheinmetall współpracuje już KNDS.
Jednocześnie trzeba pamiętać o tym, że koncern tyleż współpracuje, co konkuruje z niemiecko-francuskim konsorcjum. Możliwe więc, że wraz z Leonardo z czasem przejdzie na pozycje tylko konkurencyjne, starając się wyprzeć mającą wsparcie rządowe uboższą konkurencję. Niewykluczone zresztą, że już projekt Atlas był próbą stworzenia konkurencyjnego rozwiązania. Jeśli tym razem negocjacje niemiecko-włoskie zaowocują realizację programu, konsolidacja europejskiej zbrojeniówki może wjechać na całkiem nieoczekiwane tory.
Bartłomiej Kucharski dla Wirtualnej Polski