Koronawirus zaatakował już ponad 100 tys. Polaków. Ekspert: ludzie muszą się otrząsnąć
Koronawirus wciąż stanowi śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców naszego kraju. W sobotę odnotowano w Polsce największy dobowy wzrost zakażeń od początku epidemii. Zdaniem dr hab. Ernesta Kuchara mamy ostatnią szansę na zmianę zachowań.
- Jest dopiero początek drugiej fali epidemii, a już brakuje miejsc w szpitalach. Dalej może być tylko gorzej, to ostatni dzwonek na zmianę zachowań, ludzie muszą się otrząsnąć - ostrzega w rozmowie z PAP dr hab. Ernest Kuchar.
- Jeżdżąc autobusem widzę, że co druga osoba ma maseczkę pod nosem albo pod brodą, czyli tak, jakby jej w ogóle nie miała. Połowa osób nie wierzy, że mamy poważną sytuację. Jeżeli nie przekonuje ich fakt, że nie ma już miejsc w szpitalach, to co ich przekona? Następny chory może będzie leżał na korytarzu, a może powiedzą mu: sorry, umieraj sobie w domu, bo w szpitalu miejsca już nie ma - komentuje ekspert.
Dr Kuchar zwraca uwagę na to, że pomimo postępu nauki, nadal możemy spotkać ludzi, którzy twierdzą, że ziemia jest płaska. Jego zdaniem nie należy się więc dziwić, że istnieją osoby, które uważają, że koronawirus nie jest groźny. - Oczywiście, zgadzam się, że zakażenie to jedno, a przebieg choroby to drugie. Jak ktoś ma dużo szczęścia, jest młody, zdrowy to może mieć zakażenie bezobjawowe, ale gwarancji takiej nie ma - zaznacza.
Ekspert odniósł się również do słów szefa Kancelarii Premiera RP Michała Dworczyka, który zapewniał w sobotę, że w szpitalach nie zabraknie miejsc dla zainfekowanych osób. - Minister prezentuje klasyczny urzędowy optymizm. Jak to wytłumaczyć, że mojego znajomego z Wrocławia przeniesiono do Zielonej Góry, bo we Wrocławiu nie było żadnego miejsca? Czy to nie dowód braku miejsc, że pacjenta trzeba wozić ponad 100 km, żeby znaleźć mu miejsce? Pan minister może być pewny, że dla niego miejsce się znajdzie w szpitalu rządowym, ale czy każdy z nas może być o to spokojny? - pyta dr Kuchar w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Lekarz przypomina, że niezwykle istotne w walce z pandemią jest unikanie skupisk ludzi, zachowywanie dystansu społecznego, poprawne noszenie maseczek, unikanie dotykania błon śluzowych oraz dokładna dezynfekcja rąk.
Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia w sobotę poinformowało o 2 367 nowych zakażeniach wirusem SARS-CoV-2. Jest to największy dobowy przyrost zakażeń od początku wybuchu pandemii. Łącznie w naszym kraju potwierdzono już ponad 100 tysięcy przypadków choroby COVID-19. W wyniku przegranej walki z infekcją zmarło już 2 630 Polaków.
.