Koronawirus. Liczba śmiertelnych ofiar większa niż w trakcie epidemii SARS
Liczba zgonów na skutek zarażenia koronawirusem wzrosła do ponad 900. Zmarło więcej osób niż w trakcie globalnej pandemii SARS, która zbierała swoje żniwo w latach 2002-2003. Pomimo zapewnień Światowej Organizacji Zdrowia, że sytuacja się stabilizuje, liczba chorych stale rośnie.
Według najnowszych danych liczba ofiar koronawirusa 2019-nCoV wzrosła do 910 osób. Zarażonych jest ponad 40 tys. Każdego dnia przybywa coraz więcej chorych.
Koronawirus 2019-nCoV SARS
W trakcie globalnej pandemii wirusa SARS, czyli ostrej niewydolności oddechowej, na całym świecie zmarło łącznie 774 osoby, a liczba zarażonych przekroczyła 8 tys. SARS, podobnie jak i 2019-nCoV został wywołany koronawirusem, a źródło choroby miało miejsce w Chinach.
SARS i 2019-nCoV należą do tej samej grupy wirusów, wywołujących problemy z drogami oddechowymi. W przypadku każdego z nich występują podobne objawy. Osoba zarażona może początkowo mylić je z grypą. Chorzy skarżą się na wysoką gorączkę, bóle mięśni, kaszel, ból gardła czy ogólne osłabienie organizmu. W kolejnej fazie choroby pojawiają się kłopoty z oddychaniem i duszności. Może również dojść do wirusowego zapalenia płuc.
Ebola i ptasia grypa
Pomimo postępu medycyny groźne epidemie nie zostały całkowicie wyeliminowane. Co kilka lat pojawiają się nowe mutacje wirusów, które zbierają śmiertelne żniwo. Oprócz SARS i 2019-nCoV świat walczył m.in. z Ebolą i ptasią grypą.
Epidemia ptasiej grypy wzbudzała strach w latach 2003-2006. Ta ostra choroba zakaźna, którą powoduje wirus typu A, doprowadziła do śmierci 100 mln drobiu wyłącznie w 2003 roku.
Ptasia grypa nie jest nową chorobą. Była znana już w starożytności, ale po raz pierwszy zrobiło się o niej głośno w 1997 roku. Wówczas odnotowano pierwsze przypadki zachorowań wśród ludzi. Do dzisiaj na skutek zarażenia ptasią grypą zmarło 445 osób, a 861 zostało zarażonych.
Inny wirus, Ebola nazywany również gorączką krwotoczną szalał w Afryce w latach 2013-2016. Początek epidemii miał miejsce w Gwinei. Dwuletni chłopiec zaraził swoich rodziców, a ci zarazili Ebolą personel medyczny. Po roku od wybuchu epidemii zmarło 11 tys. osób, a w 2015 liczba przypadków śmiertelnych wzrosła do 28 tys. W 2016 roku Światowa Organizacja Zdrowia uznała epidemię za opanowaną, chociaż Afryka wciąż mierzy się z tą chorobą.