Korea Północna ma pociski manewrujące. Czy to prezent z Rosji?
Korea Północna to niezwykle zmilitaryzowany kraj rządzony przez dyktaturę wojskową. Do niedawna jej licząca około 70 okrętów podwodnych flota nie posiadała pocisków manewrujących, lecz testowe odpalenia z zeszłego tygodnia wskazują, że dyktatura mogła otrzymać pociski od Rosji lub Chin.
21.03.2023 11:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Armia Korei Północnej nie jest specjalnie nowoczesna, jednak posiada liczne, mocno uzbrojone siły. W samej marynarce służy tam około 60 tysięcy osób, a poza wspomnianymi okrętami podwodnymi w jej skład wchodzą też korwety, łodzie rakietowe, patrolowce i duża liczba statków desantowych.
Test pocisków manewrujących
13 marca informowaliśmy o odpaleniu pocisków manewrujących z okrętu "Yongung" w rejonie zatoki Gyeongpo na Morzu Japońskim, które trafiły w cel oddalony o 1500 km. Odpalenie miało miejsce w ramach pierwszych w historii testów tej broni w użyciu północnokoreańskiej marynarki. Dziennikarze Defence Express po analizie dostępnych danych informują, że pociski manewrujące wystrzelone z "Yongunga" mogły być wzorowane na rosyjskiej rodzinie pocisków Kalibr. Tego rodzaju broń jest przez cały czas wykorzystywana przez Rosję w czasie wojny na Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Yogung" jest największym okrętem podwodnym w północnokoreańskiej flocie, prawdopodobnie technologicznie spokrewnionym z sowiecko-rosyjskimi konstrukcjami, więc mógł zostać zmodernizowany do strzelania pociskami Kalibr. Ten rodzaj rakiety jest znacznie mniejszy niż rakiety balistyczne (których wyrzutnie też zauważono na okręcie) i może być wystrzeliwany z górnych wyrzutni torpedowych po wynurzeniu się ponad linię wody. Czy w takim razie Korea Północna otrzymała Kalibry od Rosji?
Rakiety z Rosji lub Chin
Rosja i Chiny pozostają dwoma najbliższymi sojusznikami Korei Północnej i potencjalnymi źródłami technologii pozwalającej na produkcję morskich pocisków manewrujących. Nie ma znaczenia czy wsparcie płynie od jednego, czy od drugiego sojusznika, ponieważ chińskie pociski manewrujące są też kopią pocisku Kalibr 2, a więc technologia pozostaje taka sama.
Nie wiadomo, czy rakiety zostały dostarczone do Korei Północnej w formie dostawy, czy jeden z sojuszników podzielił się technologią pozwalającą państwu Kim Dzong Una produkować własną broń. Tak czy inaczej, jest to zła wiadomość, gdyż w fazie rozwoju są już pociski Kalibr o zasięgu nawet do 4500 km.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski