Rosyjskie okręty wojenne w gotowości. Uzbrojono je w pociski Kalibr

Nawet dziesięć rosyjskich okrętów wojennych w stanie gotowości znajduje się na Morzu Czarnym, jak donosi Ukrinform, powołując się na oświadczenie Marynarki Wojennej Sił Zbrojnych Ukrainy, które opublikowano na Telegramie. Okręty mają być uzbrojone w 16 pocisków manewrujących typu Kalibr. Przypominamy, co to za broń i jakie ma możliwości.

Rosyjskie okręty - zdjęcie ilustracyjne
Rosyjskie okręty - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | TRAVELARIUM
Karolina Modzelewska

27.12.2022 14:46

"Na Morzu Czarnym w służbie bojowej pozostaje do 10 okrętów wojennych wroga, w tym trzy lotniskowce typu Kalibr z salwą 16 pocisków" - przekazali przedstawiciele Marynarki Wojennej Sił Zbrojnych Ukrainy na Telegramie.

To nie pierwsze doniesienia o obecności okrętów uzbrojonych w Kalibry na Morzu Czarnym. Podobne informacje Marynarka Wojenna Sił Zbrojnych Ukrainy przekazała na początku października. Wówczas była mowa o pięciu okrętach wyposażonych w 32 pociski manewrujące typu Kalibr. Aktualnie mowa o 16 takich pociskach, które są gotowe, aby Rosjanie je wystrzelili w wybranym kierunku. Bez względu na ich liczbę, nie jest to najlepsza wiadomość, gdyż Kalibry są uznawane za jedne z najlepszych pocisków w rosyjskim arsenale.

Kalibr to rosyjski system uzbrojenia tworzony przez przeciwokrętowe pociski manewrujące, pocisk manewrujący przeznaczony do zwalczania celów lądowych oraz rakietotorpedy do zwalczania okrętów podwodnych. Posiadają one wspólne wyrzutnie pionowego systemu startowego. Na okrętach najprawdopodobniej rozmieszczono pociski 3M14 Kalibr (w kodzie NATO SS-N-30A), które służą do ataków na cele lądowe i są jednym z podstawowych, krajowych wariantów (obok 3M54).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pociski 3M14 Kalibr mają długość 6,2 m i są napędzane silnikiem turboodrzutowym. Przenoszą głowice o masie 450 kg, a ich zasięg szacuje się na 1500-2500 km. Niektóre źródła podają, że 3M14 Kalibr może być zdolny do przenoszenia głowica jądrowych. Warto zaznaczyć, że pociski tego typu wcielono do służby dopiero w 2015 r., a w ich wyposażeniu znajduje się m.in. zaawansowany system naprowadzania. Dzięki niemu nisko lecący pocisk może skutecznie omijać obronę przeciwlotniczą i skutecznie atakować wybrane cele np. składy broni i paliwa, lotniska oraz obiekty portowe.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie