Kolejna strata rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Zatopiony okręt typu Tarantuł

Kolejna strata rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Zatopiony okręt typu Tarantuł

Okręt projektu 205P typu Tarantuł
Okręt projektu 205P typu Tarantuł
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Łukasz Michalik
19.01.2024 20:23

Informację o odkryciu w Sewastopolu kadłuba kolejnego okręty Floty Czarnomorskiej podał oddział ruchu oporu Atesz, proukraińskiej organizacji Tatarów krymskich, walczący z rosyjskim okupantem od zajęcia Krymu przez Rosjan w 2014 roku.

Jak informuje Atesz, w pobliżu portu w Sewastopolu zlokalizowano zatopiony okręt typu Tarantuł. To jednostka należąca pierwotnie do Ukrainy, ale przejęta przez Rosję po zajęciu przez nią Krymu.

Informacja ta wprowadza nieco zamieszania, bo nazwą "Tarantuł" określano dwa typy sowieckich okrętów rakietowych. Powszechnie kojarzona jest z korwetami rakietowymi projektu 1241, ale nazywano nią także podtyp małych kutrów rakietowych projektu 205 Osa, czyli właśnie okręty patrolowe projektu 205P Tarantuł, określane w NATO nazwą Stenka.

W porównaniu z bazowymi okrętami projektu 205, pozbawiono je najcięższej broni w postaci ważących ponad 2,5 tony pocisków przeciwokrętowych P-15 Termit, rozmieszczanych w charakterystycznych, skośnych wyrzutniach po bokach kadłuba.

Szybkie okręty patrolowe projektu 205P

W rezultacie okręty typu Stenka były uzbrojone tylko w dwie automatyczne armaty AK-230, umieszczone na dziobie i rufie, a także w granatniki, broń maszynową, i dwie wyrzutnie bomb głębinowych. Ich kluczowym atutem w roli jednostek patrolowych było nie potężne uzbrojenie, ale wysoka prędkość, sięgająca 38 węzłów (ok. 70 km/h).

Okręty projektu 205P typu Tarantuł
Okręty projektu 205P typu Tarantuł© Lic. CC BY-SA 3.0, Tostan, Wikimedia Commons

Te niewielkie, 178-tonowe jednostki o kadłubie długości 37 metrów były przed laty masowo produkowane – powstało co najmniej 104 okręty, używane w roli jednostek patrolowych przez marynarki wojenne m.in. Ukrainy, Rosji czy Azerbejdżanu.

W 2014 roku Ukraina dysponowała 10 okrętami tego typu, których większość została przejęta przez Rosję po aneksji Krymu.

Okoliczności zatopienia niewielkiego kutra nie są znane, ale – na co zwraca uwagę serwis Defence 24 – wbrew propagandowym przekazom, mająca minimalne znaczenie jednostka najprawdopodobniej nie była celem ataku Ukraińców.

Ze względu na swoje rozmiary, przenoszone sensory i uzbrojenie okręt był zbyt mało ważny, aby poświęcać na niego cenne drony czy pociski kierowane, jak Storm Shadow. Niewykluczone, że osiadł na dnie nie w wyniku ukraińskiego ataku, ale na skutek zaniedbań eksploatacyjnych albo przypadkowego uszkodzenia.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie