Belgia wycofała Piranhe IIIC z użytku. Trudna sytuacja wojsk lądowych
Komponent lądowy belgijskich sił zbrojnych znów przeżywa dość ciężkie chwile. Po raz trzeci w ciągu pięciu lat, Dyrekcja Generalna do spraw Zasobów Materiałowych (DGMR) podjęła decyzję o tymczasowym zawieszeniu użytkowania pojazdów opancerzonych Mowag Piranha IIIC 8×8. Wszystko za sprawą dobrze znanego Belgom problemu. W tych pojazdach opancerzonych znów odkryto pęknięcia w podwoziach. Sprawa dotyczy nie jednego, a co najmniej kilku z nich. Defekt ujawniono podczas prac konserwacyjnych prowadzonych w Centrum Kompetencyjnym Taboru i Uzbrojenia w Rocourt położonym w prowincji Liège, w Walonii. Podobne problemy odnotowano w innych zakładach w Bourg-Léopold i Marche-en Famenne.
25.11.2024 14:44
– Bezpieczeństwo jest niezbędne i nie chcemy podejmować niepotrzebnego ryzyka, dopóki nie będziemy mieli jasnego oglądu sytuacji – argumentowała DGMR w komunikacie prasowym.
Oczywiste jest, że wszystkie pojazdy opancerzone będące w służbie zostaną poddane przeglądowi, co zmusza wojsko do wycofania z użytku. Od 2008 roku Landcomponent posiada co najmniej 127 Piranhi IIIC, dostępnych w kilku odmianach: transportera piechoty, inżynieryjnej, wozu dowódczego, wozu wsparcia ogniowego, opancerzonego ambulansu. Najbardziej rozpowszechniona – Fuselier – jest uzbrojony w karabin maszynowy kal. 12,7 mm i może przewozić maksymalnie dziesięciu żołnierzy piechoty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
DGMR zaznacza, że badane są stopień skomplikowania i potencjalny wpływ na bezpieczeństwo podczas użytkowania wozów Piranha IIIC, a także możliwa przyczyna tej wady. Wojska lądowe oraz producent pojazdów, przedsiębiorstwo MOWAG robią wszystko, co w ich mocy, aby zminimalizować niedogodności i przywrócić do użytku jak najwięcej pojazdów. Wynik tych starań jest trudny do przewidzenia, a nie tak odległa historia belgijskich wojsk lądowych nakazuje jednak umiarkowany optymizm w tym zakresie.
Czas pokaże, czy problem ten dotyczy wyłącznie Belgów, czy też zostanie zdiagnozowany w Piranhach IIIC służących w Danii, Kanadzie, Hiszpanii i Szwajcarii. Ponadto na konstrukcji tego pojazdu opancerzonego bazuje amerykański Stryker. Jak na razie nie ma żadnych informacji, aby był to szerszy problem i dotyczył też wozów zza oceanu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MOWAG Piranha IIIC DF90
Piranhe IIIC to wielce problematyczne wozy, a ich kłopoty rozpoczęły się dobrych kila lat temu. W 2019 roku DGMR podjęła decyzję o tymczasowym zawieszeniu użycia 40% Piranhi IIIC i Pandurów, po wykryciu usterki w ich automatycznych systemach gaśniczych. Jakby tego było mało na przełomie lat 2019 i 2020 podczas testów ogniowych w Estonii w ramach wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO (NATO eFP) w belgijskich wozach wsparcia ogniowego Piranha IIIC DF90 wykryto jeszcze inne defekty. Okazało się, że konstrukcja wież LCTS 90MP produkcji belgijskiego Cockerilla nie wytrzymała strzelań z wykorzystaniem amunicji przeciwpancernej APFSDS typu M690A1. Doszło do ponadnormatywnych naprężeń, a generowane ciepło nie było właściwie odprowadzane. W efekcie tego poluzowały się śruby i uszkodzeniu uległa instalacja hydrauliczna, a także dokręcane podwójne dno przeciwminowe. Piranhe w roli swojego rodzaju niszczycieli czołgów się nie sprawdziły.
Wszystkie opisane wyżej defekty z pewnością przyczyniły się do tego, że wozy te będą szybciej wycofane z linii. Szacuje się, że może nastąpić to do końca bieżącej dekady. Sprawiające problemy Piranhe IIIC będą sukcesywnie uzupełniane w służbie, a potem wymieniane na pojazdy francuskiej proweniencji: 60 kołowych wozów rozpoznawczych Jaguar EBRC i 382 wielozadaniowe transportery opancerzone Griffon VBMR.
Nie tylko Piranhe IIIC. Problematyczna flota pojazdów
Piranhe IIIC nie są wyjątkiem w zakresie pęknięć w podwoziach. Podobne problemy dotyczą również samochodów terenowych Iveco LMV Lynx. We wrześniu 2019 r. okazało się, że Bruksela musi czasowo wycofać z użytkowania 120 wozów z dodatkowym uzbrojeniem i opancerzeniem. W służbie pozostawiono 320 pojazdów bez dodatkowego wyposażenia. Oprócz pęknięć w podwoziach w późniejszym czasie ujawniono też przerwania ciągłości struktury w pancerzu na stropie pojazdu, co dopełniło obrazu rozpaczy.
Coraz częściej pojawiały się narzekania żołnierzy używających samochodów terenowych tego typu podczas operacji zagranicznych, w szczególności w Mali), oraz na terytorium państwa, gdzie służyły do ochrony baz lotniczych. Obiekcje płynęły również ze strony mechaników z powodu ciężkiej i kosztownej konserwacji.
Okazało się, że konstrukcja pojazdów nie wytrzymała dodatkowego obciążenia w postaci kolejnych paneli pancerza i zdalnie sterowanych modułów uzbrojenia. Rzeczywistość przerosła założenia producenta. Dopuszczalna masa całkowita miała osiągnąć 4855 kilogramów w przypadku podstawowej wersji Lynksa, 6212 kilogramów dla RPK (Removable Protection Kits) z wymiennym opancerzeniem dodatkowym oraz 6383 kilogramów w przypadku wersji RPK i SPS (Self-Protection System) ze zdalnie sterowanymi modułami uzbrojenia z karabinami maszynowymi kal. 7,62 mm.
Wszystkie pojazdy Iveco LMV Lynx będą wycofane do 2026 roku. Warto przypomnieć, że skonstruowano je w 2005 roku, a według danych belgijskiego resortu obrony w 2007 roku znalazły się w służbie tamtejszych wojsk lądowych. Są to więc pojazdy bardzo młode i wcale niewysłużone. Zanim wybuchł konflikt w Ukrainie ich los był nieznany. W młodym wieku musiałyby zejść ze sceny. Belgowie nie określili dokładnie, jakie zadania będę stać przed tymi wozami po wycofaniu z linii. Jednak życie nie lubi pustki i część z nich trafiła do rąk ukraińskich żołnierzy, bo wiadomo, że jak się nie ma tego, co się lubi, to… Kijowowi każda pomoc się przyda. 80 wozów już dostarczono, a 300 kolejnych Belgowie mają przekazać w bliżej nieokreślonej przyszłości.
W zamian za Lynksy Bruksela pozyska 322 pojazdy opancerzone Joint Light Tactical Vehicle, które w belgijskich wojskach lądowych otrzymają oznaczenie CLV (Commando en Liaison Voertuigen). Wyboru dokonano we wrześniu 2020 r., przecinając tym samym spekulacje, że przyszłymi następcami mogą być Panther CLV (Command and Liaison Vehicle) lub francuskie Servale. W styczniu 2024 r. pierwsze wozy trafiły do batalionu rozpoznawczego Battjon Jagers te Paard, który wykonuje zadania z kategorii ISTAR i stanowi wsparcie dla brygady zmechanizowanej. Nie ma precyzyjnych informacji ile dokładnie pojazdów trafiło do uzbrojenia oraz czy były kolejne dostawy.
Autor: Andrzej Pawłowski