Klamka zapadła. Patrioty dla Ukrainy nie będą pochodziły z Polski

Stany Zjednoczone nadal będą wraz z sojusznikami przekazywać Ukrainie systemy obrony powietrznej Patriot, ale nie chodzi o baterie z Polski. Jednocześnie na front mają trafiać kolejne systemy przeciwlotnicze SAMP/T, IRIS-T, NASAMS, MIM-23 HAWK i Gepard. Jakie są możliwości tej broni?

Patriot, zdjęcie ilustracyjne
Patriot, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Ministerstwo Obrony Niemiec
Mateusz Tomczak

11.07.2024 07:23

"Żadne z Patriotów nie będą pochodzić z Polski. Nie ma żadnych zmian w strukturze sił w Polsce" - powiedział PAP rzecznik Pentagonu ppłk Charlie Dietz, który odniósł się w ten sposób doniesień "New York Times" sugerujących, że administracja USA postanowiła podarować Ukrainie system Patriot, który służył do ochrony amerykańskich żołnierzy w Polsce.

Systemy Patriot dla Ukrainy

Systemy Patriot to broń, która doskonale sprawdza się podczas wojny w Ukrainie i armia obrońców od miesięcy zabiega o kolejne dostawy. Mogą się ich spodziewać, ponieważ państwa NATO potwierdziły dostawy kolejnych pięciu tego typu systemów przeciwlotniczych. Mają pochodzić z USA, Niemiec, Rumunii i Holandii współpracującej z innymi krajami w celu złożenia dodatkowej baterii.

Patriot to rakietowy system obrony powietrznej i przeciwrakietowej typu ziemia-powietrze. System, który jest produkowany przez amerykański koncern Raytheon składa się z kilku elementów. W jego skład wchodzą nie tylko wyrzutnie, ale też stanowisko dowodzenia oraz radar matrycowo-fazowanego odpowiadający za wykrywanie celów.

Przy pomocy Patriotów można zwalczać wrogie obiekty (w tym pociski balistyczne) oddalone o nawet 160 km, które poruszają się na pułapie do 24 km. Dokładny zasięg zależy od kilku czynników, w tym wersji radaru i wyrzutni, rodzaju celu czy wykorzystywanych pocisków. W wariantach MIM-104 pociski osiągają po wystrzeleniu prędkość ok. 3 Ma, ale przy przypadku wariantów PAC-2 i PAC-3 to już nawet 5 Ma.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Włoski SAMP/T dla Ukrainy

Istotnym wzmocnieniem dla ukraińskiej armii powinien okazać się również obiecany przez Włochy system przeciwlotniczy SAMP/T. To broń, która powstała dzięki pracy koncernów zbrojeniowych z Francji oraz Włoch i również cieszy się bardzo dobrą renomą. Opiera się na wykorzystaniu pocisków Aster 15 i Aster 30, których zasięg (również zależny od rodzaju celu) to odpowiednio do ok. 30 i do ok. 100 km.

Ukraiński Defence Express komentując deklaracje państw NATO zwrócił uwagę na stwierdzenie, iż na front trafią także "dziesiątki innych taktycznych systemów obrony powietrznej". W tym przypadku chodzi jednak nie o nowe deklaracje, ale o przypomnienie o wcześniejszych zobowiązaniach sojuszników. Być może zwiastuje to dostawy w najbliższym czasie, co również będzie wymierną korzyścią dla Ukraińców, ponieważ na liście tego sprzętu znajdują się systemy przeciwlotnicze NASAMS, MIM-23 HAWK, IRIS-T SLM, IRIS-T SLS i Gepard.

Starsze systemy również cenne dla Ukraińców

Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawą "mieszanką" broni nowoczesnej (NASAMS i IRIS-T) oraz znacznie starszej (MIM-23 HAWK i Gepard). Na przykładzie MIM-23 HAWK widać jednak, że nawet sprzęt, który w niektórych armiach został już wycofany z użytku wciąż sprawdza się w realiach współczesnego konfliktu zbrojnego.

Ukraińscy żołnierze korzystający MIM-23 HAWK twierdzą, że sprawdza się bardzo dobrze nawet przeciwko dronom. To interesujące, ponieważ ten amerykański przeciwlotniczy system rakietowy średniego zasięgu został zaprojektowany w latach 60. XX wieku kiedy konstruktorzy nie brali pod uwagę tego typu celów. Zasięg rażenia MIM-23 Hawk wynosi od 25 km do 40 km (w zależności od wersji systemu, te późniejsze zostały zmodernizowane i mają lepsze osiągi).

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski