Kilkaset wozów jedzie do Moskwy. "To szansa dla Ukrainy"
Ukraina może wykorzystać paradę 9 maja w Moskwie do ataku na rosyjskie cele wojskowe - twierdzi ekspert wojskowy Pawło Narożny, cytowany przez ukraińską agencję Unian.
Agencja Unian, powodując się na eksperta Pawło Narożnego, założyciela "Reactive Mail" ocenia, że parada w Moskwie "to szansa dla Ukrainy" na zaatakowanie ważnych celów strategicznych. Jak wskazano w publikacji, Rosja przenosi swoje systemy obrony powietrznej do stolicy, co osłabia inne ważne lokalizacje. Łącznie do Moskwy zmierza 280 systemów obrony powietrznej. Przeniesienie broni do stolicy Rosji odbywa się kosztem osłabienia obrony innych obszarów.
Przenoszenie systemów obrony powietrznej
Rosja planuje przenieść 280 jednostek obrony powietrznej do Moskwy, co może osłabić ochronę innych ważnych obiektów wojskowych. Narożny podkreśla, że to stwarza Ukrainie możliwość ataku na "odsłonięte" cele, takie jak arsenały czy bazy wojskowe.
- Jeśli wyciągną 280 systemów o różnym zasięgu, to znaczy, że coś gdzieś zostanie odsłonięte. To znaczy, że gdzieś wycofają te systemy z walki. A to oznacza, że dla nas będzie to po prostu bardzo dobry moment, aby uderzyć w czysto militarne cele, tj. arsenały, jednostki wojskowe, lotniska - wylicza Narożny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert zaznacza przy tym, że Ukraina ma techniczne możliwości, aby przeprowadzić ataki na cele wojskowe w Rosji, nawet w pobliżu Moskwy. Przykładem jest wcześniejsze trafienie w rosyjski arsenał oddalony o 70 km od stolicy, co pokazuje skuteczność ukraińskich dronów.
Narożny zauważa też, że nawet wspomniane 280 systemów obrony powietrznej nie gwarantuje pełnej ochrony stolicy Rosji. - Moskwa to ogromny obszar, a taka liczba systemów może być niewystarczająca - dodaje ekspert. Zwraca przy tym uwagę, że Rosji brakuje sprzętu nie tylko do obrony Moskwy, ale przede wszystkim całego kraju. Wylicza przy tym, że aby pokryć całe swoje terytorium, Rosjanie potrzebują ponad 1000 jednostek S-300 i S-400. - W najlepszym wypadku mają 200 takich systemów - twierdzi Narożny.
Rosyjskie systemy obrony powietrznej
Eksperci nie wskazują, jakie konkretnie jednostki Rosjanie ściągają do Moskwy, jednak najprawdopodobniej są to m.in. popularne na froncie wspomniane S-300 i S-400. System S-400 charakteryzuje się zdolnością do jednoczesnego śledzenia aż 80 celów oraz kierowania 160 pociskami rakietowymi. Może atakować obiekty znajdujące się w promieniu do 400 km oraz poruszające się na wysokościach do 30 km. System ten jest skuteczny zarówno w zwalczaniu samolotów, jak i rakiet balistycznych.
Natomiast S-300, mimo że opiera się na starszej technologii, wciąż odgrywa istotną rolę w obronie przeciwlotniczej. Jest zdolny do monitorowania 100 celów jednocześnie i może atakować cele oddalone o maksymalnie 200 km, znajdujące się na wysokości do 27 km. Rakiety S-300 osiągają prędkość aż 8 tys. km/h.