Kiełbasa z dinozaura, burger z zebry i tatar ze słonia. Czy już wkrótce zagoszczą na naszych stołach?
Naukowcy pracują nad kolejnymi metodami wytwarzania mięsa z komórek macierzystych w laboratoriach. Mają być humanitarne i nie narażać zwierząt na zbędne cierpienie. Startupy już prześcigają się w pomysłach, jakie mięso będą serwować swoim klientom – ze słonia, żyrafy, a może nawet dinozaurów.
Większość ze spożywanego mięsa to wołowina, drób i wieprzowina. Pochodzi od zwierząt, które są często hodowane w trudnych warunkach. Niewielkie klatki, brak możliwości ruchu, dostępu do świeżego powietrza, niehumanitarne metody zabijania, to tylko kilka wybranych przykładów.
Odpowiedzią na istniejące problemy i wyzwania ma być wytwarzanie mięsa z komórek macierzystych w laboratorium. Sposób, który nie wymaga zabijania zwierząt, a pozwala na stworzenie pełnowartościowego wyrobu.
Nadzieja dla startupów
Startupy nie mogą doczekać się dnia, w którym będą mogły prześcigać się w produkcji "egzotycznego mięsa". Już zadają sobie pytania: "Które zwierzęta są najsmaczniejsze i czyje mięso jest najbogatsze w składniki odżywcze?". Wśród nieoficjalnych propozycji padło: mięso ze słonia, żyrafy, dinozaurów, a nawet… człowieka.
Przykładem startupu, który planuje podbić rynek "egzotycznego mięsa" jest VOW Foods. Obecnie firma koncentruje się na hodowaniu mięsa z kangura, ale nie wyklucza, że w nadchodzącym czasie zajmie się i innymi możliwościami.
Mięsna "Arka Noego"
W przyszłości startupy zaangażowane w produkcję mięsa w laboratoriach mogą stworzyć nowoczesną wersję "Arki Noego". Z tą jednak różnicą, że zamiast prawdziwych zwierząt w "Arce" znajdowałaby się biblioteka komórek macierzystych poszczególnych gatunków.
- Nasza biblioteka komórek skataloguje nowe profile smaku, tekstury i składników odżywczych, które możemy połączyć, aby stworzyć niesamowite wrażenia kulinarne – powiedział George Peppou, współzałożyciel VOW Foods.
Zdaniem prof. James'a Serpell'a z University of Pennsylvania, ludzie chętniej spróbują laboratoryjnej wersji mięsa egzotycznych zwierząt, które są im znane. Serpell zaznacza również, że takie mięso może cieszyć się większą popularnością niż wołowina z laboratorium. Czemu? Wyjaśnienie jest proste. Smaku zebry, słonia czy dinozaura konsumenci nie będą w stanie porównać do niczego innego, co wcześniej jedli.