Kaspijski potwór - jedna z największych tajemnic ZSRR
Wrzesień roku 1966, środek zimnej wojny. Na biurku dyrektora CIA lądują fotografie wykonane przez amerykańskiego satelitę szpiegowskiego, oznaczone jako ściśle tajne i bardzo ważne. Zdjęcia zostały wykonane nad morzem kaspijskim, a pokazują obiekt o długości niemal 100 m, z czymś co ewidentnie wygląda jak grube, prostokątne skrzydła
28.09.2011 | aktual.: 29.09.2011 09:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Efekt ekranu - klucz do powstania nowej broni
Historia "kaspijskiego potwora" zaczyna się dużo wcześniej, od zjawiska zaobserwowanego przez pilotów w latach 20-tych XX wieku. Zaobserwowali oni, że w momencie, gdy samolot znajduje się kilka metrów nad pasem startowym, wyraźnie rośnie siła nośna wytwarzana pod skrzydłami. Odkrycie odnotowano, ale przez lata naukowcy nie wiedzieli jak wykorzystać zjawisko, nazwane "efektem ekranu".
Tuż przed wybuchem II Wojny Światowej skandynawscy inżynierowie próbowali stworzyć maszyny, które wykorzystywały opisane zjawisko. Powstało nawet kilka prototypów. Wybuchła jednak wojna i badania nad efektem ekranu zostały porzucone. Temat powrócił po latach w postaci niezwykle imponującego pojazdu. W latach 60. Rostislav Alexeyev, radziecki projektant okrętów, rozpoczął pracę nad ekranoplanem - pojazdem, który wykorzystuje efekt ekranu do niezwykle szybkiego przemieszczania się nad powierzchnią wody. W ten sposób powstał projekt KM - gigant, który przeraził analityków amerykańskiego wywiadu.
Kaspijski potwór - wojskowy gigant ZSRR
Ekranoplan tworzony przez Rosjan można określić jako hybrydę samolotu i okrętu. W okresie rozwoju KM, prototyp wielokrotnie przebudowywano i modyfikowano. Długość pojazdu sięgała od 9. do 106 m, a rozpiętość skrzydeł wahała się między 32 a 40 m, przy czym były one zdecydowanie krótsze niż samolotowe. Taka konstrukcja pozwalała KM unosić się od kilku do kilkunastu metrów nad powierzchnią wody i przemieszczać z prędkością maksymalną 550 km/h. Ekranoplan ważył nawet 544 tony, a do startu wykorzystywał moc 10 silników, z których każdy zapewniał 13 ton ciągu. Dwa silniki były umieszczone z tyłu pojazdu, a 8 rozmieszczono na skrzydłach.
Duża prędkość jaką mógł osiągać ekranoplan sprawiała, że można go było wykorzystać jako ogromny transportowiec dla wojska, który mógł przewozić zarówno żołnierzy, jak i pojazdy. Dodatkowo przemieszczał się o wiele szybciej niż jakikolwiek okręt wojenny i potencjalnie mógł operować nad każdą płaską powierzchnią. To co prawdziwie zachwycało radzieckich wojskowych, to fakt, że niski lot pozwalał KM pozostawać niewidzialnym dla radarów. Oczywiście nic nie stało na przeszkodzie, aby uzbroić tego potwora i „poszczuć”. nim wrogą flotę. Nie dziwi więc, że Rosjanie stworzyli prototyp ekranoplanu oznaczony jako 903 "Łuń", wyposażony w 6 wyrzutni naprowadzanych pocisków rakietowych P-270 Moskit. Niemal udało się również ukończyć wersję ratunkową - pływający szpital polowy, model Spasatel.
Jedyny działający prototyp ekranoplanu KM został w 198. roku zatopiony w wyniku wypadku, spowodowanego najprawdopodobniej błędem pilota - chciał on poderwać maszynę do lotu, nie mając jeszcze pełnej mocy silników. Pojazd próbowano później wydobyć, ale ze względu na jego ogromną masę i rozmiary, operacja nie powiodła się. W 1985 roku nastąpiła zmiana na stanowisku ministra obrony Związku Radzieckiego. Nowym ministrem został marszałek Sokołow, który uciął finansowanie projektu, tym samym skazując KM na los rdzewiejącego wraku. Na oficjalne potwierdzenie istnienia kaspijskiego potwora musieliśmy jednak poczekać aż 16 lat - do rozpadu ZSRR. Do tego czasu samo słowo „ekranoplan” było objęte tajemnicą i nie wolno go było używać publicznie.
A-90 Orlyonok - mniejszy brat kaspijskiego potwora
Alexeyev nie skupiał się jedynie na projekcie KM i jeszcze w latach 70-tych stworzył projekt średniej wielkości ekranoplanu, który miał być transporterem wojskowym. W ten sposób w 197. roku, na rzece Wołdze przeprowadzono pierwsze udane próby pojazdu A-90 Orlyonok. Ekranoplany zaprojektowane jako transportery oraz jednostki, umożliwiające dokonanie desantu na plażę weszły do czynnej służby w 1979 roku, a wycofane zostały dopiero w 1991 roku, po rozpadzie Związku Radzieckiego. Powstało 5 takich jednostek, swoimi gabarytami oraz rozmachem nie dorównywały jednak projektowi KM.
Dzisiaj ekranoplany nie są już stosowane w armii, ale trafiły za to do transportu cywilnego. Małe jednostki pasażerskie powstają na całym świecie, choć w stosunkowo niewielkich ilościach. Ciekawostką jest fakt, że cywilne ekranoplany powstają dokładnie w tych samych dokach na Morzu Kaspijskim, w których kiedyś budowano KM. Przez wiele lat nie było również jasne jak powinno się klasyfikować ekranoplany - jako statki czy samoloty. Dopiero w 200. roku powstała oficjalna, międzynarodowa definicja tych pojazdów jako „wysoko latające statki”.
Zobacz potwora na własne oczy
Kiedyś najsilniej strzeżona tajemnica Związku Radzieckiego, dziś rdzewieje na cmentarzysku okrętów u wybrzeży Morza Kaspijskiego. Jednak internet oraz Google Maps dostarczają nam dowodów, świadczących o tym, że to nie mit i potwory istnieją naprawdę, a przynajmniej jeden istnieje nadal - kaspijski. Choć podrdzewiały i zapomniany, nadal przytłacza i przeraża.
Po więcej informacji o ekranoplanie "kaspijski potwór" zajrzyj na jegoego.pl
GB/SW/GB