Kamera spadła 600 metrów. Nagrała, co kryje się w lodzie Antarktydy
Zespół naukowców skorzystał z zaawansowanych technologii, aby dokładniej zbadać lodowiec Thwaites, nazywany również "Lodowcem Zagłady" (ang. Doomsday Glacier). W tym celu wykorzystał specjalnego robota o nazwie Icefin. Ten zaawansowany sprzęt, wyposażony w kamery, został opuszczony w dół blisko 600-metrowego odwiertu.
02.09.2023 17:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lodowiec Thwaites, który jest integralną częścią lądolodu Zachodniej Antarktydy, ma imponującą szerokość 130 km. Jego rozmiary są porównywalne do rozmiarów stanu Floryda, co podkreśla portal Science Alert. Lodowiec ten jest często nazywany "Lodowcem Zagłady" ze względu na potencjalne zagrożenie, jakie niesie ze sobą jego topnienie. Prognozy na przyszłość wskazują, że w ciągu najbliższego stulecia, topnienie tego lodowca może przyczynić się do podniesienia poziomu morza o ponad 65 cm. To jedna z przyczyn, dla których naukowcy z całego świata tak uważnie go obserwują.
Lodowiec Thwaites budzi spore zainteresowanie badaczy
Wyniki badań przeprowadzonych na lodowcu Thwaites zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie naukowym "Nature". Celem tych badań było zrozumienie, co dokładnie dzieje się w miejscu, gdzie lodowiec styka się z oceanem i dnem morskim, znanym jako "linia uziemiająca". Od lat 90. XX wieku, ta linia cofnęła się o 14 kilometrów, a ilość lodu, która odpływa z tego regionu, podwoiła się.
Zespół ekspertów z USA i Wielkiej Brytanii zdecydował się na wykorzystanie teledetekcji i kamer, aby dokładniej zbadać "Lodowiec Zagłady". Jak podkreśla Science Alert, były to pierwsze badania tego typu. Naukowcy stworzyli otwór dostępowy do lodowca, wykorzystując gorącą wodę. Otwór ten został wykonany na głębokości 587 m, około 1,5–2,0 km poniżej obecnej linii uziemiającej. Następnie do odwiertu spuszczono robota Icefin.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Icefin to zaawansowane urządzenie o masie 130 kg i długości 3,5 m, które jest wykorzystywane do badania środowisk ukrytych pod lodem. W tym celu wykorzystuje zamontowane w nim sonary, czujniki chemiczne i biologiczne, a także kamery HD. Nagranie z kamery, które pokazuje, co dokładnie dzieje się pod "Lodowcem Zagłady", można obejrzeć poniżej. Oprócz nagrania, Icefin pobrał z odwiertu próbki, które naukowcy porównali z próbkami pochodzącymi z kilku innych miejsc.
"Te nowe sposoby obserwacji lodowca pozwalają nam zrozumieć, że w tych bardzo ciepłych częściach Antarktydy liczy się nie tylko to, jak bardzo topnieje [red. lodowiec], ale jak i gdzie to się dzieje" – podkreśliła Britney Schmidt z Cornell University, cytowana przez Science Alert.
Badania wykazały, że utrata lodu jest wolniejsza, niż przewidywano w niektórych, płaskich sekcjach lodowca. Za to odpowiada warstwa świeżej wody między dnem szelfu lodowego a cieplejszym oceanem poniżej. Co niepokojące, ciepła woda tworzy struktury przypominające tarasy w podstawie lodowca szelfowego. To właśnie tutaj, głównie wzdłuż pęknięć i szczelin, topnienie postępuje szybciej, niż eksperci oczekiwali. Jak zaznacza Science Alert, to niepokojące zjawisko, które w przyszłości może odegrać ważną rolę w zawaleniu się lodowca Thwaites.