Joe Biden przejmie twitterowe konto Donalda Trumpa. Co to oznacza?

Joe Biden przejmie twitterowe konto Donalda Trumpa. Co to oznacza?

UNITED STATES -  OCTOBER 10: President Donald Trump speaks to members of the media on the South Lawn of the White House in Washington, Thursday, Oct. 10, 2019, before boarding Marine One. Trump is scheduled to address a rally in Minnesota later in the day. (Photo by Caroline Brehman/CQ-Roll Call, Inc via Getty Images)
UNITED STATES - OCTOBER 10: President Donald Trump speaks to members of the media on the South Lawn of the White House in Washington, Thursday, Oct. 10, 2019, before boarding Marine One. Trump is scheduled to address a rally in Minnesota later in the day. (Photo by Caroline Brehman/CQ-Roll Call, Inc via Getty Images)
Źródło zdjęć: © CQ-Roll Call, Inc via Getty Imag | Caroline Brehman
22.11.2020 15:33, aktualizacja: 02.03.2022 13:15

Wraz z fotelem prezydenckim Joe Biden przejmie po Donaldzie Trumpie jeszcze jedną rzecz: jedno z najgorętszych i najczęściej cytowanych kont na Twitterze.

20 stycznia Joe Biden zostanie 46 prezydentem Stanów Zjednoczonych. Z dotychczasowej funkcji będzie musiał ustąpić Donald Trump, który zapisze się w historii jako jeden z najaktywniejszych polityków na mediach społecznościowych.

Należy jednak sprecyzować, że chodzi o konto @POTUS (skrót od: president of the United States), a nie @realDonaldTrump. Różnica jest między nimi znaczna. Pierwsze obserwuje niespełna 33 mln osób, drugie niemal 89 mln.

Przekazywanie kont to w USA niemal tradycja. Przed czterema laty korzystała z niego Barack Obama. Podobnie sprawa się ma z kontem prezydenta Stanów Zjednoczonych na Facebooku. To również jest przekazywane, kolejnej głowie mocarstwa.

Nad procesem czuwa nie tylko Twitter i Facebook, ale przede wszystkim Krajowa Administracja Archiwów i Akt. To też nie jedyne konta, do których dostęp zyska Joe Biden. W jego ręce oddane zostaną również: @whitehouse, @VP oraz @FLOTUS.

Co oznacza utrata tych kont dla Donalda Trumpa? Przede wszystkim: koniec z przywilejami. "Zwykli" użytkownicy Twittera muszą liczyć się z możliwością blokowania kontrowersyjnych wpisów. Gigant idzie jednak na ustępstwa, gdy publikują je oficjele rządowi i liderzy państw. Upraszczając – publikacje Trumpa mogą być ukrywane czy nawet usuwane.

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (221)